czwartek, 16 maja 2013

Rozdział 17.

                                                 *** Z perspektywy Samanthy***
-Kochanie już jesteśmy - Niall próbował mnie obudzić.
-Jeszcze chwilę.
-Sam, ale musimy już wychodzić z samolotu. Odpoczniesz w hotelu skarbie.
-Uhummm - mruknęłam i otworzyłam oczy. Powoli się podniosłam i przeciągnęłam.Niall wziął mnie za rękę i wysiedliśmy z samolotu. Razem poszliśmy po bagaże. Kiedy chcieliśmy już wyjść z lotniska podbiegła do nas mała dziewczynka. Wyglądała na osiem lat.
-Cześć.
-Hej mała - powiedzieliśmy razem.
-Nie taka mała wielkoludy - zachichotała i wtuliła się w nogi Nialla.
-No dobrze - uśmiechnął się.
-Mogę zrobić sobie z wami zdjęcie ?
-Pewnie - powiedział mój chłopak.
-Emmm jesteś pewna, że chcesz abym była na tym zdjęciu ? - zapytałam.
-Tak. Jesteś dziewczyną mojego idola i też Cię kocham więc chodź zrobimy sobie zdjęcie.
-Ojej przepraszam was za moją córkę - odezwała się starsza kobieta, chyba matka tej dziewczynki, które do nas podbiegła.
-Nic się nie stało - uśmiechnął się Niall, a ta kobieta odwzajemniła jego uśmiech,
-Mamo nie przeszkadzaj. Zrobisz nam zdjęcie ? - wtrąciła się mała.
-No dobrze. A mogę ? - skierowała te pytanie do nas.
-Oczywiście, że tak.
Ustawiliśmy się wszyscy razem do zdjęcia, a kiedy zostało już zrobione pożegnaliśmy się z Alis, bo tak miała na imię i jej mamą.
-Heheh fajna ta mała była - wyszczerzyłam się i pocałowałam Nialla w policzek.
-Heheh no i to bardzo. Pewna siebie i wesoła.
-Słodka była.
-I to jak. Musimy zrobić sobie takie dziecko Sam co nie ?
-HAHAH serio ? - parsknęłam śmiechem, a mój książę się dołączył.
-Tak serio - wystawił mi język.
-No to w takim razie ok, ale kiedyś Niall, kiedyś - powiedziałam i ruszyliśmy w stronę taksówki, która na nas czekała i pojechaliśmy do hotelu.

                                                                     *** W hotelu ***
Kiedy weszliśmy do środka oniemiałam. Hotel był ogromny i górowała w nim czerwień i biel. Wszystko było idealne. Po prawej stronie znajdowała się ogromna i elegancka restauracja. Zaś po lewej stronie była recepcja i windy. Na samym środku znajdowało się kilka stolików i kanap, oraz ozdób. Ale największą uwagę przykuł żyrandol z diamentów, który był niesamowicie duży i bardzo błyszczący. Zapatrzona w to wszystko, nawet nie słyszałam jak Niall do mnie mówił.
-Hallooo Sam jesteś tam ?
-Halooo ?
-Ahh tak jestem. Przeprasza, ale tutaj jest ślicznie i cudownie Niall- powiedziałam i pocałowałam chłopaka w usta.
-Miło, że Ci się podoba skarbie.
Kiedy Niall załatwił wszystko udaliśmy się na 4 piętro. Mieliśmy pokój 469.
-Haha Hazza czuwa Niall - zaśmiałam się.
-A no fakt haha. Musimy zrobić zdjęcie na pamiątkę.
-Wiedz, że zrobimy kochanie.
Niall otworzył po chwili drzwi i znowu oniemiałam, a torba którą trzymałam wypadła mi z rąk. Wszystko było idealne jak z bajki. Ogromne wnętrze, cudowny wystrój i jeszcze wanna z hydromasażem i prysznicem, który wisiał na suficie. Marzenie.
-Niall tu jest pięknie - uściskałam go mocno.
-Wiedziałem, że Ci się spodoba - pocałował mnie, a ja to odwzajemniłam. Po dłuższym wymienianiu śliny rozpakowaliśmy się i położyliśmy na łóżku.
-Dziękuje kochanie.
-Nie dziękuj. Dla Ciebie wszystko. Jesteś dla mnie najważniejszą osobą i kocham Cię bardzo mocno.
-Też Cię Kocham i zawsze będę.
-To co idziemy się gdzieś przejść. Bo chyba nie będziemy tak tutaj leżeć i ciągle rozmawiać ?
-Pewnie. To będzie raczej ciekawsze. Postanowiliśmy wziąć kąpiel później i się przebrać.
Kiedy wyszliśmy z Hotelu Niall objął mnie w pasie i szliśmy uliczkami, które były lekko oświetlone. Co wprawiało nas w romantyczny nastrój. Szliśmy cały czas w ciszy. W pewnym momencie doszliśmy do parku, który był ogromny i zadbany. Wszędzie było zielono i kolorowo. Uśmiechnęłam się na ten widok.
-Sam usiądziemy ? - zapytał chłopak.
-Oczywiście, że tak.
-Pięknie tutaj jest o tej porze nieprawdaż ?
-Jest cudownie Niall. To miejsce jest piękne.
-Jest tutaj tak spokojnie i cicho. Nikt sobie nie przeszkadza, ani nie hałasuje. Jest idealnie.
-Nigdy nie widziałam tak zadbanego miejsca i tak idealnego, nigdy. Chciałam coś jeszcze powiedzieć, ale Niall pocałował mnie czule i leciutko w usta. Uwielbiam czuć jego miękkie usta na moich. On całuje niesamowicie. Jest taki delikatny i pokazuje mi co czuje przez te pocałunki.
-Wiem, że to mówiłem, ale Kocham Cię bardzo.
-Też Cię Kocham Niall. Ciągle to sobie mówimy i raczej nigdy się nam to nie znudzi.
Siedzieliśmy na ławce w parku jeszcze przez dwie godziny, lecz robiło się coraz zimniej, a była już godzina 23:30 więc udaliśmy się do hotelu. Nie miałam na nic sił. Byłam strasznie wykończona, Niall chyba też bo zasypiał już w windzie. Nici z kąpieli. Wyczerpani weszliśmy do pokoju i zrzuciliśmy z siebie brudne ubrania. Nasze ciała okrywała tylko bielizna. Weszliśmy pod kołdrę i położyliśmy się w miękkim łożu. Położyłam swoją głowę na torsie Nialla i nawet nie wiem kiedy odpłynęłam.

                                                         *** Następnego dnia ***
Obudziła się i nie było koło mnie Nialla. Przetarłam oczy i podniosłam się z łóżka. Znowu mój ukochany przyniósł mi śniadanie do łóżka i liściki.
                                              


-Ciekawe co tym razem wymyślił ? - zaczęłam się zastanwiać.
Głodna wzięłam tacę z jedzeniem i zaczęłam smakować ciasto i inne smakołyki. Było pyszne. Kiedy skończyłam konsumować posiłek udałam się w stronę szafy i wyciągnęłam z niej świeżą bieliznę ( czarą w koronkę) i TEN ZESTAW. Następnie poszłam do łazienki, która niestety była oddzielona tylką przezroczystą szybą, więc Niall w każdej chwili może mnie zobaczyć nagą, a tego jak na razie nie chcę. Oby nie wszedł zaraz do pokoju. Żeby zdążyć przed jego przyjściem wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w ciuchy, które sobie naszykowałam. Został tylko make-up. Nałożyłam trochę pudru na twarz i różu i pomalowałam rzęsy tuszem. Gotowa wyszłam z łazienki i postanowiłam przeczytać list od Nialla.

             Kochanie mam nadzieję, ze śniadanie Ci smakowało. Mam dla Ciebie dzisiaj niespodziankę. Ubierz się seksownie i bądź gotowa na godzinę 16:00. Do miejsca, w które dzisiaj się udamy zaprowadzą Cię płatki róż, które znajdują się na trasie, którą musisz podążać. Do zobaczenia potem.
                                                                                                           Kocham Cię Niall.
-Jakie to słodkie - powiedziałam sama do siebie. Jestem strasznie ciekawa co to za niespodzianka. Pewnie coś cudownego. Na pewno. Jest dopiero godzina 12:30 więc mam jeszcze dużo wolnego czasu. Nie znam tego miasta, a znając życie na pewno się zgubię, więc pójdę do restauracji i poczytam tam sobie książkę "Pocałunek Demona ". Uwielbiam wampiry i jak zwykła śmiertelniczka zakochuje się w wampirze. Takie książki są cudowne i bardzo mnie wciągają. Powoli zjechałam windą do holu i udałam się do restauracji,
gdzie wiele osób spożywało właśnie swój posiłek, bądź czytało książki i serfowało w internecie na swoich laptopach i tabletach. Ujrzałam stolik dla dwóch osób w samym rogu restauracji, gdzie było spokojnie i jak najdalej od ludzi. Udałam się tam i zajęłam miejsce. Wyjęłam książkę i zaczęłam czytać. Opowiada ona o Dawn, która  po tragicznej śmierci rodziców wychowuje się u bogatego wujka. Ma wszystko oprócz miłości. Ta zaś zaczyna kiełkować w jej sercu od pierwszego spojrzenia, jakim obdarzył ją Julien. Młoda dziewczyna nigdy w życiu nie sądziłaby, że jej uczucie mogłoby być odwzajemnione. On jest nowym uczniem w liceum, niesamowicie pięknym ale i niestety nieosiągalnym. W Julienie tkwi mroczna tajemnica, która prowadzi Dawn do świata wampirów, a jej upragniony sen o miłości staje się. Ta książka jest niesamowita. Ciągle czytam jej opis. Zachęca on do czytania i to bardzo. 
 Bonjour- powiedział chłopak w moim wieku po francusku. Miał on około 1.85. Szczupły, wysportowany, niebieskie oczy i blond włosy. Jest bardzo przystojny.
Bonjour - odpowiedziałam.
 -Quelque chose à donner ( coś dać, coś podać)
-Nie mówię po Francusku - powidziałam
- Ahh to przepraszam bardzo. Mało osób z innych krajów przebywa w tej restauracji - uśmiechnął się do mnie.
-Nic nie szkodzi.
-Jak masz na imię ? - zapytał mnie.
-Samantha, dla przyjaciół Sam - podałam mu rękę.
-A Ty ?
-Tom dla przyjaciół Tomi.
-Hehe skąd jesteś ?
-Jestem z Polski, ale teraz mieszkam w Londynie.
-Hymm to jednak wszyscy mieli rację Polski są piękne.
-Ohhh - zarumieniłam się.
-A Ty skąd jesteś ?
-Jestem z Chicago, ale obecnie mieszkam w Paryżu.
-Tom nie flirtuj z klientami bo wylecisz - krzyknął na niego jakiś facet. Nie wyglądał przyjaźnie.
-Ahhh. To coś podać ?- zapytał
-Poproszę sok pomarańczowy i rogalika.
-Już się robi. A zapomniałbym mogę prosić o twój numer ? - trochę się zawstydził.
-Oczywiście - napisałam mu numer i podałam.
Chwilę później chłopak wrócił z moim zamówieniem.
-Proszę.
-Dziękuje bardzo.
-Ile mam zapłacić - zapytałam.
-Nic.
-Jak to nic ?
-Ja stawiam.
-Coś Ty nie na prawdę zapłacę. Nie musisz.
-Koniec gadania ja stawiam i kropka. Powiedzmy, że kiedyś Ty się odwdzięczysz - puścił mi oczko, a ja jeszcze raz mu podziękowałam i go przytuliłam.
Jest bardzo miłym chłopakiem. Może się zaprzyjaźnimy o ile nie będzie  oczekiwał czegoś więcej.
Kiedy skończyłam posiłek poczytałam jeszcze chwilę książkę. Odruchowo spojrzałam na zegarek i była 15:20. Jak opentana wybiegłam z restauracji i udałam się do swojego pokoju i zaczęłam się szykować. Poprawiłam makijaż, uczesałam się i wyszłam na korytarz o 15:45. Zdziwiłam się bo leżały na nim teraz płatki czerwonych róż. Wcześniej ich tu nie było, ale Niall wspominał o tym. Z uśmiechem na twarzy wyszłam z pokoju i zaczęłam podążać ścieżką z płatków.....

                                                           *** Nina ***

Obudziły mnie łaskotki koło nosa. Szybko go przetarłam i usłyszałam czyjś chichot. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Harr'ego i Zayn'a. Wyglądali jak idioci.
- Cześć.- powiedział Hazza machając mi.
- Hej.- powiedziałam cicho przecierając oczy i rozglądając się dookoła. Po lewej stronie spał Louis, a po prawej Liam. Uśmiechnęłam się lekko.- Mogę wiedzieć tylko dlaczego mnie obudziliście ?- spytałam ziewając.
- Jest już 11 po za tym myślę, że jesteście głodni, więc dlatego.- zawył Zayn. Nic nie odpowiedziałam tylko obudziłam tych debili i poinformowałam o śniadaniu...
Siedząc przy stole czułam ciągle na sobie wzrok Zayn'a i Harre'go. Jezu co im się dzieje.-pomyślałam i wywróciłam oczami kiedy odkładałam talerz do zmywarki.
- No to ja już uciekam.- mruknęłam kiedy tylko się przebrałam w swoje ubrania.
- Ej czemu tak wcześnie ?- spytał Lou robiąc smutną minkę.- Dziś nic nie robimy, więc może byś my tak poszli na kręgle lub na basen, a wieczorem na imprezę ?- spytał robiąc minę " nadzieji ".
- No nie wiem.- mruknęłam chwilę się zastanawiając.- Zgadzam się.- powiedziałam po chwili i po tym zostałam zamknięta w ich uścisku.
- Jesteś wspaniała.- powiedział Liaś i się zaśmiał.
- Więc ja cię teraz odprowadzę, a o godzinkę przyjedziemy po ciebie, dobrze ?- powiedział Malik posyłając mi lekki uśmiech.
- Jasne.- odparłam, wiedząc iż szykuje się nam długa rozmowa.- To pa i do potem chłopacy.- zawyłam żegnając się z nimi i wychodząc razem z mulatem na drogę do mojego domu... Szliśmy obaj w ciszy chyba tak z 10 minut.
- Mogę wiedzieć co z tobą jest ?- spytał kiedy przechodziliśmy przez park.
- Ale co ma być ze mną ?- spytałam patrząc na niego.
- Chodzi o to, że dziwnie się zachowujesz wobec mnie. Zaszkodziłem ci jakoś czy co ?- spytał pokazując rękoma.
- Zayn to trudne wiem, ale kończe z tym naszym małym romansem.- powiedziałam stanowczo.
- Co ? Czemu ?- krzyknął oburzony.
- Moim zdaniem to nie jest w porządku wobec Perrie, a ona naprawdę cię kocha i ty ją. To widać, po prostu nie chcę tego niszczyć. Proszę cię bądźmy tylko przyjaciółmi.- powiedziałam patrząc z lekkim grymasem na niego.
- Może i masz rację. Przyjaciele na zawsze ?- powiedział wystawiając palca.
- Przyjaciele na zawsze.- powtórzyłam zaciskając palca swoim palcem, po czym oboje się przytuliliśmy i już z uśmiechem na twarzy doszliśmy do mojego domu skąd Zayn udał się do siebie, a ja do środka. Tam wzięłam kąpiel, lekko się umalowałam, włosy rozczesałam, a na ciało założyłam granatową koszulkę z jakimś obrazkiem, krótkie szorty, vansy i lekko zaokrąglone, różowe okulary.  Kiedy to zrobiłam zeszłam na dół, ponieważ chłopacy już przyjechali. Przywitałam się z nimi i udaliśmy się na kręgle... Dopiero w samochodzie przypomniałam sobie, że nie umiem w to grać.
- Chłopacy...- zaczęłam.
- Co się dzieje ?- spytał Harry wyglądając z przodu.
- Bo ja nie umiem w kręgle grać.- przyznałam krzywiąc lekko usta.
- Nauczymy cię.- powiedział Liam lekko uśmiechając się.
- Dobrze wiedzieć.- powiedziałam szczerząc się jak idiotka.


                                                               *** Na kręglach ***

- Brawo ! Uhuhuhhu !- krzyczałam, ponieważ zbiłam wszystkie kule.
- Wygraliśmy ! Wygraliśmy ! - krzyczał Louis z Zayn'em.
- Ej to niesprawiedliwe.- powiedział Hazza robiąc smutną minke. Zaśmiałam się i na pocieszenie go przytuliłam.
- Niestety, ale i tak wygraliśmy.- powiedziałam i odtańczyłam swój dziki taniec.
- What the duck ?- powiedział Liam, a my wszyscy na niego wielkie oczy, a potem wybuchliśmy śmiechem z jego błędu.
- Nie Duck tylko Fuck mój drogi.- powiedział Louis i poklepał go po plechach śmiejąc się. Brunet się lekko uburzył i próbował fochnąć, jednak mu się nie udało.
- To teraz jedziemy do Nados ?- spytał Zayn obejmując mnie ramieniem. Zaśmiałam się i pokiwałam głową na tak. Wszyscy w biegu wsiedliśmy do auta i dojechaliśmy do ulubionej restauracji Niall'a. Każdy tam sobie coś zamówił i w ciszy sobie jedliśmy zamówione dania.
- Nina ?- spytał Hazza.
- Hmn ?- spytałam popijając sok.
- Jesteś z Polski no nie ?- spytał on.
- No tak, a co ?
- Może by my serio tam się wybrali na koncert.- powiedział Harodl i się roześmiał. Spojrzałam na niego ja na idiotę.
- Czemu ?
- Bo Polki są piękne !- wykrzyczał, a my wybuchliśmy śmiechem.
- Dobrze wiedzieć Haroldzie.- powiedział Louis i wybuchł śmiechem.
- Ej o co wam chodzi ?- spytał Harry.
- Masz słaby zapłon Harry.- zaśmiał się Liam z Zayn'em....

                                                               *** W swoim domu ***

- Ej to co oglądamy ?- spytał Zayn, który został na noc, ponieważ nie poszliśmy na imprezę.
- Nie wiem puść coś, a ja przyniosę picie i coś do jedzenia.- powiedziałam i szybkim ruchem wyniosłam z kuchni cole, chipsy i jakieś cukierki.
- Mmmm.- zawył czarnulek i się zaśmiał.
- Hahah idiota.- powiedziałam i rozsiadłam się na fotelu... W połowie filmu zaczęło coś pukać do okna, Zayn już spał, a ja sama nie wiedziałam co zrobić, zaczęłam budzić Malika, który podszedł do okna i krzyknął, że to...


Mamy 17. Jest, jest ;) Mam nadzieję , że się spodoba. Po za tym przepraszamy, że tak późno i za literówki przepraszamy.. Kochani coraz mniej was komentuje i nie dajecie nam motywacji. JEŚLI NIE KOMENTUJECIE NIE MA BLOGA, WIĘC SPINAJCIE SEXY TYŁKI I NAPISZCIE CHOCIAŻ ZDANIE ! PO 8 KOMENTARZ BĘDZIE KOLEJNY. Nie chciałyśmy takiej zasady, jednak musicie pokazać ,że jesteście . Dziękujemy ;*



11 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny ;) ciekawe kto zapukał w okienko ;) pozdrowionka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny rozdział czekam na następny rudział :D

    OdpowiedzUsuń
  3. fajne fajne :)
    mam jednak jedną uwagę :D masz tam napisane : 'zbiłam wszystkie kule' raczej kręgle xd
    czekam na nn ;)

    iwanttodieforonedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudnyyy *.* No to czekam na nn. <3
    Kto pukał do okna??? To pytanie mnie nurtuje. ;/
    No proszę, czyżby Niallek był taki romantyczny ? Ho ho<3

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne, czekam na kolejny
    zapraszam : http://imaginyy1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstra!! Przerwalyscie w takim momencie :( . Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie czekaj na 8 komentarzy, brakuje jedno TYLKO !!! Błagam kocham tego bloga <3 Czekam ;3 Kocham i weny życzę ;** ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej! :)
    Wpadałam na twojego bloga zupełnie przez przypadek;) To, że jestem chora 'zmusilo' mnie, a raczej zachęciło do przeczytania go:) Muszę przyznać, że masz ogromny potencjał. Piszesz wspaniale i bardzo ciekawie. Wszystko świetnie dograne, a historia wydaje się być genialna;)
    Podoba mi się jak robisz wszystkie opisy, oddajesz uczucia bohaterów- wychodzi Ci to przeczajebiście! :) Krótko mówiąc zakochałam się w tym blogu i nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! :)
    Całuję xx
    P.s Chciałabym cię także zaprosić do mnie. Będe Ci bardzo wdzięczna jak wpadniesz i skomentujesz:)Obserwujemy? ^^
    http://hello-in-my-world.blogspot.com/
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. jestem ciotą i nie mogę znaleźć linka do bloga : DANGER RETURNS - Beware ! weź mi wyślij xd bo na prawdę chcę poczytać. c; :* kochammm.! i dziękuję za wszystkie komentarze. ;D /Oliwka x

    OdpowiedzUsuń
  11. Aaaa :) Ta mała dziewczynka była słodka *,* I do tego Niall i Sam, oni są cudowni i słodcy :)
    Zayn i Nina, przyjaciele na zawsze ;D Cieekawe ciekawe xD
    Ja czekam na kolejny rozdział, dodaj szybko i jakbyś mogła poinformuj mnie o nim :*
    http://youre-me-kryptonite.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń