środa, 27 lutego 2013

Rozdział 7

                                                                      *** Sam***

Przebudziłam się około godziny siódmej, tak mi się wydaje, bo nie za dobrze widzę, gdyż leże za daleko od zegarka. Chciałam się już podnieść z łóżka i udać się do łazienki, ale niestety to nie było możliwe ponieważ Niall przygniatał mnie swoim ciałem i raczej nie miał go zamiaru zabrać. Nie chciałam go budzić, ale niestety musiałam to zrobić. Mimo tego, że ważył o de mnie z jakieś trzydzieści kilo więcej zrzuciłam go z siebie i z ulga odetchnęłam.
-Aaaa nie, oddajcie mi moją Nutellę !!! - krzyknął przerażony, a ja miałam z niego  straszną polewkę.
-Ej spokojnie nikt Ci nie zabrał nutelli głuptasku - powiedziałam spokojnie i usiadłam na przeciw niego.
-Ufff - odetchnął.
-Dlaczego mnie obudziłaś ? - zapytał lekko zdziwiony.
-Nie chciałam tego robić, ale niestety przygniatałeś mnie swoim ciałem - zachichotałam
-Ajć to przepraszam - poczochrał swoją blond czuprynę i z nienacka złapał mnie za dłonie. 
-Co ty robisz - zaczęłam się szarpać.
 -Nie puszczę Cię teraz, zostałaś moją nutellą zastępową - wystawił mi język i zaczął machać naszymi rękoma na wszystkie strony.
-Dlaczego zastępową ? - zrobiłam smutną minkę.

-No dobra, nie zastępową - poprawił się, a na mojej twarzy znów zagościł uśmiech.
-No i to rozumiem moja lamcio nutellowa.
-Lamcio natellowa emmm ?
-Oh od kilku dnia wszystko dla mnie jest lamowate i wiesz uzależniłam się od słowa "Lama ".
Przeliteruje Ci to. L.. A...M...A ? Jasne ?
-Tak lamo niebieskooka. Wszystko jasne jak dupa lamy - powiedział i po chwili wybuchł nie opanowanym śmiechem, oczywiście ja się do niego dołączyłam, ale mój śmiech był podobny do odgłosów wydawanych przez lamę ruską.
-Niall puścisz mnie już ? Błagam, tylko się przebiorę i pomaluje ok? - zrobiłam maślane oczka.
-No dobra, ale ostatni raz robisz takie słodkie paczadełka, zrozumiano ?
-Zrozumiano panie lamo dobroduszna - zawyłam i podbiegłam do szafy, aby wziąć jakieś ciuchy, po tym poszłam do toalety. Wzięłam szybki prysznic, nałożyłam leciutki makijaż i przebrałam się w świeże ubrania.
-Już - uśmiechnęłam się i podeszłam do chłopaka, który oglądał zdjęcie mojej rodziny.
-Ok - odpowiedział.
-Czemu tak się przyglądasz tej fotce ?
-Bo widać, że jesteście szczęśliwą rodziną i pasujecie do siebie - odrzekł.
-Ehh - po moich policzkach zaczęły spływać pojedyńcze łzy.
-Ej mała co się dzieje - spytał mnie blondyn i otarł spływające łzy z twarzy.
-No.. No bo już nie ma tej rodziny, którą widzisz właśnie na zdjęciu - rozpłakałam się jeszcze bardziej.
-Jak byłam mała, to. to znaczy jak miałam pięć lat, mój, mój, mój - zaczęłam się jąkać. Wtedy Niall podszedł do mnie i przyciągnął do siebie. Wtuliłam się w jego i płakałam jak mała dziewczynka, której zabrali lizaka.
-Jak nie chcesz to nie mów - powiedział chłopak.
-Nie Niall, ja muszę - odrzekłam już normalnie.
-Nie mogę tego ciągle trzymać w sobie - powiedziałam i zaczęłam kontynuować to co mówiłam kilka minut temu.
-Bo jak miałam pięć lat, mój, mój tato zginął w wypadku samochodowym. Po tym zdarzeniu załamałam się i przez dłuższy czas siedziałam w swoim pokoju, byłam zamknięta w sobie, nie chciałam z nikim rozmawiać, ani jeść, każdego odrzucałam. Byłam cały czas wstrząśnięta tym wszystkim. Tato był  moim najlepszym przyjacielem. Zawsze mnie rozumiał i zawsze mogłam do niego jaka mała dziewczynka pójść i powiedzieć co mi nie pasuje i czy się ze mną pobawi. Z mamą nie było mi tak dobrze, ona wolała swoją pracę niż mnie, ale po pewnym czasie przekonałam się, że Ona mnie strasznie kocha i, że strasznie jej na mnie zależy. Ale już nigdy nikt nie zastąpi mi mojego kochanego tatusia, mojego własnego - zaczęłam ponownie płakać i wtuliłam się jeszcze mocniej w blondyna.
-Nie płacz mała, nie płacz. Twój tato na pewno by nie chciał, abyś była w takim stanie jak teraz i ciągle o tym wszystkim myślała - próbował mnie pocieszyć i mu to się udało. Bo mój tato wolał jak byłam szczęśliwa, nigdy nie lubił jak na mojej twarzy gościł smutek i łzy, nigdy. Tak zrobię to dla niego, pozbieram się i będę silna, dam radę, dam !!!- krzyczałam w myślach
-Dzięki - wyszeptałam mu do ucha i spojrzałam mu prosto w oczy. Niall przyglądał mi się i nie mógł oderwać ode mnie wzroku, nawet nie mrugał. Między nami zapadła krępująca cisza. Trochę się speszyłam, ale Niall to zauważył i zbliżył swoją twarz do mojej. Nasze usta dzieliły już tylko milimetry, którą z każdą chwilą zbliżały się do zera.
 Po chwili Niall wpił się w moje usta, a ja odwzajemniałam jego pocałunki, którymi mnie obdarowywał. Żeby było mi i jemu wygodnie, zarzuciłam swoje ręce na jego szyje i oparłam się o ścianę. Jego wargi były takie miękkie i cudne, po prostu niebo. Nie wiem nawet kiedy, do pocałunków dołączył się mój i jego język. Pierwszy raz całowałam się języczkiem i nawet mi się spodobało.  Obdarowywaliśmy się czułymi pocałunkami, puki do pokoju nie wparowali Liam i Harry z jakimś kijem. Wtedy jak błyskawice odskoczyliśmy od siebie. Lekko się zakłopotaliśmy i nie wiedzieliśmy co mamy zrobić.
-To my może wyjdziemy, bo chyba wam w czymś przeszkodziliśmy - zaproponował Liam.
-Tak, tak - przytaknął Harry.
-Emm nie wejdźcie, w niczym nam nie przeszkodziliście - podrapałam się po głowie i zaprosiłam chłopaków do środka.
-Wy chyba tutaj, emm ten w nocy nie robiliście tego no bara-bara - spytał Harry.
-Nie !!! - zaprzeczyłam z Niallem w tym samym czasie.
-Powaliło Cię Styles ? - puknęłam się w głowę.
-Oj no po prostu spaliście razem, a przed chwilą przyłapaliśmy was na czułych pocałunkach - zaczął tłumaczyć się loczek, a raczej lokowata lama.
-Wiesz co jesteś lokowatą lamą, która myśli tylko o jednym. I jeszcze raz. Nie nie uprawialiśmy sexu ? Zrozumiano !!! - podniosłam ton.
-Emmm tak - odpowiedział.
-Dobra nie przyszliśmy tutaj, aby się kucić - wtrącił się Liam.
-Dobra, przejdź do rzeczy - powiedział Niall.
-Ok, to idziecie z nami zagrać w bilarda, bo brakuje nam dwóch osób, a Niny i Zayna nie poprosimy.
-A Louis ? - spytałam.
-Louis już czeka przy stole.
-Ej hola, hola, od kiedy ja mam w domu stół do bilarda ?- zaczęłam się zastanawiać.
-Emmm tego to my już nie wiemy, pomyślisz o tym później, a teraz chodźcie grać - odezwał się.
Poszliśmy na dół do piwnicy, bo jak się okazało tam był ten stół. Nie wiedziałam, że jest tu aż tyle przydatnych rzeczy na przykład trampolina, maszyny do ćwiczeń i wiele innych, ale mniejsza o to, bo chłopcy chcieli już grać.
-To jak zaczynamy ? - spytał Niall i podał mi kij.
-Chłopcy, ja nie umiem grać w bilarda - poinformowałam ich.
-Serio - wytrzeszczyli oczy.
-Tak serio, serio.
-Ouuu to trzeba Cię nauczyć !!! - wyszczerzył swoje białe ząbki Louis i zaczął mi pokazywać jak powinno się trzymać kij, w jakie bile powinnam celować i, gdy próbowałam trzymał kij razem ze mną i mówił co mam robić. Po piętnastu minutach załapałam wszystko.
Tak się wczułam, że ograłam chłopaków. Dosłownie ich ograłam. Gdy graliśmy już ostatni raz, była moja kolej i miałam wcelować w ostatnią bilę. Byłam strasznie skupiona już miałam wykonać ruch, kiedy usłyszałam krzyk Niny i nie trafiłam w bilę. Strasznie się wkurzyłam, aż tak, że pobiegłam do niej do pokoju, aby na nią nawrzeszczeć...
                                                               *** Nina ***
Obudził mnie ogromny ból głowy . Boże, co ja ze sobą zrobiłam ? Próbowałam wstać jednak to tylko spowodowało mój upadek i głośny krzyk.
- Aaaa !- krzyknęłam, nie był on spowodowany tylko bólem, ale też tym iż przypomniałam sobie co wczoraj się wydarzyło, od samego początku po samo urwanie się mojego filmu. Jacie , nigdy bym tak nie postąpiła, a tu alkohol wszystko zmienił. a najgorsze jest to iż przespałam się z Malikiem a przecież ma on dziewczynę, a po zza tym dobrze, że się zabezpieczyliśmy, bo nie wiem co bym zrobiła gdybym zaszła w ciążę, a przecież mam dopiero 18 lat a on 19. Masakra.

- Jezus Maria co się tak drzesz ?- spytała lekko oburzona Sam wchodząc do mojego pokoju. Spojrzałam na nią z ukosa i dalej leżałam sobie.
- Mały upadek.- zajęczałam i wywróciłam oczami. Kochana Blondyneczka pomogła mi wstać i usadowiła tyłek obok mnie na łóżku.
- Nieźle się wczoraj wystawiłaś.- powiedziała patrząc na mnie.
- No właśnie czuję.- powiedziałam kładąc się plecami na miękkie łóżko.
- Biedactwo.- powiedziała uderzając mnie lekko w moje udo.- Idę na dól.- powiedziała i wyszła. Powoli wstałam i udałam się do łazienki gdzie wzięłam długą kąpiel, po czym wysuszyłam włosy, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam to, trochę po męsku, jednak bardzo w  moim stylu. Wyszłam z łazienki i powoli udałam się na dól, po jakieś tabletki, ponieważ ból jeszcze nie ustawał. Zeszłam, w kuchni nikogo nie było, więc wyjęłam jakieś tabletki i połknęłam dwie popijając wodą. Ruszyłam do salonu gdzie spał sobie Zayn. Wyglądał słodko *_* Usiadłam z boku na jednym z foteli i włączyłam telewizor, bo resztę gdzieś wywiało, a po za tym na dworze była okropna pogoda, ciągle padło, gdzie nie gdzie błyskały błyskawice. .... Siedziałam tak dość długo, ból minął, a po reszcie przyjaciół jeśli mogę ich tak nazwać nie było śladu, a Zayn ciągle spał. Zamknęłam na chwilę oczy i tak odpłynęłam...
- Ej Nina, wstawaj.- usłyszałam głoś Malika.
- Ehhh co się dzieje ?- spytałam przecierając zaspane oczy.
- Gdzieś tu nie daleko jebnęła błyskawica i wszystko zgasło.- powiedział ledwo co stojąc na nogach.
- O boże.- zawyłam wstając, ponieważ moje plecy bardzo mnie bolały.
- A po za tym macie tu jakieś tabletki przeciw bólowe ?- spytał, ja tylko pokiwałam placem by szedł za mną i już w kuchni wręczyłam mu dwie, białe tabletki. Chłopak szybko je połknął popijając wodą z kranu.- Żyjesz jakoś po wczorajszym wieczorze ?- spytał nagle opierając się o blat stołu.
- Jakoś tak.- mruknęłam zaglądając do lodówki, gdzie świeciły pustki co oznaczało iż Niall już ją znalazł.- A ty ?- spytałam go zamykając dany obiekt.
- Tak samo.- powiedział, po czym podszedł i przyparł mnie do blatu.- Pamiętasz co się wczoraj stało ?- spytał trzymiąc mnie za podbródek. Kiwnęłam lekko głową na tak i posłałam mu uśmiech, on to szybko odwzajemnił i pogładził mój policzek kciukiem.- Pamiętaj iż to nasza tajemnica.- szepnął całując kącik moich ust, po czym szybko się oderwał, by nikt nas nie zauważył. Posłałam mu szeroki uśmiech i ruszałam razem z nim szukając reszty. Jak się potem okazało wszyscy byli w salonie gier, który znajdował się na samym tzw. dnie.
- Tu jesteście.- powiedział Zayn wchodząc do pomieszczenia.
- Śpiochy.- podsumował nas Liam siedząc na fotelu wraz z Niall'em i grał w PSP ( nie wiem jak się to pisze haha xdd. ) Louis i Harry grali w ping ponga. 

- Ping.- powiedział Louis.
- Fuck.- powiedział Harry uderzając piłeczką o siatkę. Haha. Biedaczek. Sam zaś siedziała z boku i jadła żelki oglądając jak blondyn i brunet grają w tą durną grę. A najbardziej dziwiło mnie to iż na górze wszędzie jest ciemno,a tu jasno jak w niebiosach. Czyżby Malik mnie oszukał ? Szybko spojrzałam na niego i okazało się iż dosiadł się do chłopaków przy grze.
- Zayn czy ty mnie oszukałeś ?- spytałam podpierając boki i patrząc na niego złowrogo.
- No wiesz, tak może troszeczkę.- powiedział cicho się śmiejąc.
- No wiesz co.- powiedziałam i pokazałam mu język odwracając się do nich tyłem.
- Nie miałem cię jak obudzić.- powiedział puszczając mi oczko, na co ja pokazałam mu tylko faka i usiadłam na stole od poing ponga by tym dwóm pacanom trochę przeszkodzić.
- Ty wredna małpko złaź z tąd.- powiedział Louis i nagle przypomniało mi się jak mnie wczoraj ugryzł.
- Paczaj.- powiedziałam pokazując mu na ranę po jego ugryzieniu.
- Co ci się stało ?- spytał robiąc smutną minkę.
- Ugryzłeś mnie.- powiedziałam i zrobiłam wrogą minę.
- Co ?- spytał
- Ugryzłeś ją wczoraj pacanie.- powiedziała Sam pokazując mu język.
- Przepraszam marchewko.- powiedział mocno mnie przytulając. Zaśmiałam się i zeszłam im z tego stołu, jednak zrobiłam się bardzo głodna i udałam się sama na górę gdzie zrobiłam sobie stertę kanapek i usiadłam w kuchni zjadajadz cały talerz, po czym spojrzałam na godzinę i okazało się iż jest już równo po 18:05 - ale długo sobie pospałam, a najgorsze teraz było to iż pogoda dalej było beznadziejna, więc wzięłam gitarę ze schowka i usiadłam w salonie przegrywając sobie jakieś mało znane piosenki. Zaczęłam po chwili grać Little Things .
Your hand fits in mine like it's made just for me
But bear this in mind it was meant to be.
And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks.
And it all makes sense to me.- pierwszą zwrotkę cicho podśpiewywałam.I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you smile.
You've never loved your stomach or your thighs.
The dimples in your back at the bottom of your spine.
But I'll love them endlessly.
I won't let these little things slip out of my mouth.
But if I do it's you, oh it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.- śpiewałam kołysząc się na boki.You can't go to bed without a cup of tea..
And maybe that's the reason that you talk in your sleep.
And all those conversations are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me.I know you've never loved the sound of your voice on tape,
You never want to know how much you weigh.
You still have to squeeze into your jeans,
But you're perfect to me.I won't let these little things slip out of my mouth..
But if it's true it's you, it's you they add up to.
I'm in love with you and all these little things.- wczułam się jeszcze bardziej.You'll never love yourself half as much as I love you.
You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to.
If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself,
Like I love you. Ooh..I've just let these little things slip out of my mouth.
'Cause it's you, oh it's you.. it's you they add up to.
And I'm in love with you and all these little things.I won't let these little things slip out of my mouth.
But if it's true. it's you.. it's you they add up to.
I'm in love with you. And all your little things.- skończyłam.  Gdy skończyłam odniosłam gitarę i posprawdzałam wszystkie strony, po czym położyłam się spać, bo dosięgało mnie zmęczenie...

_---------------------------------------------------------------------------------------_________________________________________________--------------------------------------------------------------------------
No to mamy kolejny, tu na końcówce coś mi czcionka się zjebała :\ Ale myślę iż wyszło :D Jak myślicie co będzie z Niall'em i Sam ? A czy Zayn i Nina  poczują 
coś więcej do siebie niż tylko namiętne pragnienie ?
To już w kolejnych rozdziałach. Pamiętajcie iż możecie spamować u nas w zakładce SPAM ;D Dziękujemy też za miłe komentarze i zapraszam do komentowania tego oto rozdziałuu ;* ( Nina&Nana
)



poniedziałek, 25 lutego 2013

Rozdział 6

                                                           *** Nina ***




Ten sam dzień, ci sami ludzie. Własnie brałam orzeźwiającą kąpiel, bo oczywiście moja kochana blondynka na mówiła mnie by poszła razem z nią i chłopakami do ich kolegi na melanż, długo się sprzeciwiałam, ale stwierdziłam iż tak kiedyś się wybiorę czym szybciej to lepiej no nie.
- Nina, kurwa wyłaź z tej łazienki, musisz mi pomóc.- krzyczała Samantha burząc na drzwi od mojej posiadłości.
- No już.- powiedziałam, po czym wyszłam, owinęłam się ręcznikiem i  wyszłam do mojej kochanej przyjaciółki, która gdy tylko wyszłam szeroko się uśmiechnęła. W rękach miała dwa zestawy, pierwszy był dość prosty, drugi zaś był lekko wyzwyający.
- Który lepszy ?- spytała szeroko się szczerząc.
- Pierwszy.- zawyłam wchodząc ponownie do łazienki. Szybko wysuszyłam włosy i lekko je podkręciłam , po czym zrobiłam dość mocny makijaż i ubrałam to. Następnie wypsikałam się najlepszymi perfumami i wyszłam. Na zegarku była jeszcze wczesna godzina, więc usiadłam koło laptopa i zaczęłam sprawdzać różne strony i co mnie zaskoczyło wszędzie było pełno zdjęć, tych kiedy wpadam do fontanny, kłócę się z Harrym, gadam z Zayn'em i jak idziemy spacerem, był też zdjęcia kiedy szliśmy całą grupą do kina. Jezus teraz każdy ze szkoły nas rozpozna- masakra. No, ale to moje życie moja sprawa.
- Nina złaź, bo chłopacy już są.- krzyknęła Sami. Oczywiście za szybko wstałam i musiałam zmienić obcasy, bo te się złamały, pewnie MADE IN CHINA. Weszłam do garderoby i szybko zaczęłam wybierać jakieś zwykłe, jednak na nic nie mogłam się zdecydować.
- Hallo żyjesz ?- usłyszałam głos Zayn'a.- Nina.- powiedział ponownie wchodząc do pomieszczenia gdzie ja się znajdowałam.- Co ty robisz ?- spytał śmiejąc się ze mnie.
- Połamałam szpilki i nie wiem co wybrać.- powiedziałam pokazując mu język.
- I dlatego cię tak długo nie ma.- powiedział widząc moją stertę butów. Zaśmiałam się gdy zrobił zdziwioną minę i szybko podał mi czarne, zwykłe, z ćwiekami na dość dużym obcasie.
- No ty chyba kpisz iż ja w nich zejdę po tej stercie schodów.- powiedziałam patrząc na niego jak na idiotę.
- Zniosę cię, ale się ruszaj.- powiedział ubierając mi buty i biorąc mnie na barana.
- Jak fajnie.- powiedziałam gdy mieliśmy przechodzić przez prób, jednak on był za wysoki, a iż ja siedziałam mu dość wysoko, więc już nie było fajnie, bo nie zauważyłam i uderzyłam twarzą o ścianę i spadłam z niego, wywalając przy tym i jego też.
- Ałaaaaaa !- jęczałam.
- Jezus Mariaa żyjesz Nina ?- spytał Zayn gdy zamknęłam oczy, bo dość mocno mnie piekły.
- Taaaa jprdl, ale mnie głowa boli aaałaaaaa.- jęknęłam otwierając oczy, Zayn Usiadł nade mną.
- Żyjesz ?- spytał masując mi czoło. Nagle poczułam strumień z nosa, co oznaczało iż dostałam krwotoku.
- Daj mi szybko ręcznik.- zawyłam wstając by się nie ubrudzić. Malik szybko przyniósł mi ręcznik, który przystawiłam sobie do nosa i trzymałam dość chwilę.
- Ja przepraszam iż tak się stało.- powiedział lekko przestraszony Mulat.
- Nic się nie stało.- powiedziałam posyłając mu uśmiech.
- Co wy tyle robicie ?- spytał Harry wchodząc do mojego pokoju. Spojrzałam na niego i uniosłam brwi do góry.- A tobie co się stało ?- spytał podchodząc i zerkając na mój nosek.
- Mały wypadek.- powiedziałam po czym szybko weszłam do łaźni, umyłam twarz i zrobiłam sobie nowy makijaż, potem już zeszłam do reszty gdzie był już Harry  i Zayn.
- Żyjesz jakoś ?- spytała Sam patrząc na moją krzywą minę. Posłałam jej uśmiech i weszliśmy do zamówionych taxi, szybko nią przemieściliśmy się do domu ich kolegi, gdzie było już mnóstwo ludzi. Wyszłam z samochodu i ruszyłam za resztą, ponieważ Sam weszła razem z Niall'em. Chłopacy oczywiście byli ze swoimi dziewczynami. Tylko Zayn był bez pary, bo Perrie miała dopiero dojść. 
Szybkim krokiem weszłam i zaczęłam mierzyć każdego, udałam się do baru, usiadłam i zamówiłam sobie drinka. Wypiłam już chyba z pięć i wstałam ruszając na parkiet gdzie bawiłam się doskonale z przeróżnymi osobami, bo cała reszta bawiła się osobno.
                                                             *** Gdzieś koło północy ***
Impreza trwała w najlepsze, coraz więcej ludzi, a do tego pełno prochów i wszystkiego. Mogłeś zdobyć to bez żadnej pomocy. Niestety ja musiałam bawić się samotnie, bo gdzieś reszta się zapodziała. Byłam już nieźle podbita, ale rozumowałam. Podeszłam do baru gdzie usiadłam i popijałam sobie drinka obserwując bawiących się ludzi.
- Siema.- powiedział Zayn siadając obok mnie. Był lekko wkurzony.
- Co podać ?- spytał go barman.
- To samo co ona.- powiedział i spojrzał nam nie.-Coś ty taka przykurwiona ?- spytał.
- Głowa mnie boli. -powiedziałam siadając przodem do baru i dopiłam swojego drinka.
- Mogę coś wykombinować.- powiedział po czym zniknął.

- Boże, co za tuman.- powiedziałam sama do siebie i zamówiłam sobie kilka kieliszków czystej wódki z jakimś soczkiem i arbuzem z boku. Wypiłam jeden i wrócił Zayn. Spojrzałam na niego 
jedząc kawałek owoca.



- Gdzieś był ? -spytałam patrząc na niego podejrzliwie. Chłopak wyciągnął lekko tabletkę i podał mi jedną do ręki.
- Poczujesz się lepiej. -powiedział biorąc jedną do ust i popił ją jednym kieliszkiem. Wsadziłam ją do ust i tak samo jak on popiłam ją. Chwilę później już czułam iż działała, bo czułam lekką ulgę, mimo tego iż z przybywaniem alkoholu w moim ciele to i tak jeszcze kontaktowałam. Malik pił i pił, ja tak samo. Boże stanę się alkoholiczką. Ha Ha.
- Idziesz ze mną na chwilę na dwór ?- spytał biorąc drinka i idąc w stronę wyjściowych drzwi, postąpiłam tak samo. Gdy tylko wyszłam uderzył mnie zimny powiew wiatru, jednak bardzo mi to sprzyjało, bo nie dość iż tu jest ciszej to jeszcze zimniej a ja nie jestem przyzwyczajona do głośnej muzyki. Usiadłam na murku i spojrzałam na palącego czarnulka.
- Coś ty taki przedtem był wkurwiony ?- spytałam pijąc napój.

- Perrie.- powiedział i upił łyka napoju.
- Co zrobiła ? -spytałam i przechyliłam lekko głowę, by zobaczyć jego oczy.
- Pokłóciliśmy się, bo że ją niby zdradzam, no i poszła do domu.- powiedział i głośno westchnął, po czym dopalił papierosa i pociągnął mnie do środka. Jednak ja ledwo co tam doszłam, bo nie dość iż byłam już dużo upita i ledwo co kontaktowałam to jeszcze miałam wysokie obcasy. Weszłam i dosiadłam się do mulata, który już pił. Wypiłam jeszcze jednego i zrobiło mi się nie dobrze.
- Zaraz zwymiotuję.- powiedziałam.
- Chodź zaprowadzę cię.- powiedział i pociągnął mnie na górę do łazienki, wymiotowałam i wymiotowałam, po czym przemyłam sobie usta i spojrzałam na Zayn'a, który stał zaraz za mną patrząc na to co robię. Obróciłam się i przygryzłam lekko wargę, chłopak zamknął drzwi, po czym podszedł do mnie i posadził mnie tyłkiem na umywalce przypierając mocno do lustra. Nie panowałam nad tym co robiłam. Wpiłam się w jego usta. On swoimi dłońmi zjechał z tali na biodra rozrywając 
moje rajstopy, wyskoczyłam mu na biodra, by mógł spokojnie bez oderwania zdjąć spodnie i tak zrobił, po czym zdjął lekko moją spódniczkę, zakładając na swojego kolegę prezerwatywę, po czym szybkim ruchem wszedł we mnie. Jego usta tańczyły wraz z moim językiem jakiś dziki taniec. Mimo jego szybkich ruchów to czułam się wspaniale. Magia. Kiedy doszliśmy, chłopak wpił się jeszcze we mnie, po czym oderwał się, wyrzucił zużytą gumkę do kosza i ubrał spodnie. Ja szybko też się ubrałam i lekko oparta o wannę oglądałam jak siłuje się z paskiem od spodni. Chwilę tak stania oprzytomniałam i byłam zła na siebie iż uprawiałam sex z chłopakiem, który ma dziewczynę.
- Zayn czy ty wiesz co my zrobiliśmy ?- spytałam poprawiając spódnicę.
- Eeee no uprawialiśmy sex, no nie ?- spytał lekko zdezorientowany.

- To ja też, wiem, ale ty masz dziewczynę - podniosłam głos. Chłopak podszedł do mnie i przyłożył mi palec do ust.
- Ciiii spokojnie, ona o niczym się nie dowie, ani nikt inny, to będzie nasz mały sekret.- wyszeptał chłopak całując moją szyję. Zbliżyłam się do chłopaka i ostatni raz go pocałowałam.- Mam nadzieję, że to kiedyś powtórzymy.- powiedział gładząc kciukiem mój policzek. Zaśmiałam się cicho i kiwnęła lekko głową całując go w kąciki jego ust.
- Chodź może już na dół.- powiedział ostatni raz mnie całując. Wyszłam jako pierwsza, po czym zeszłam na dół, gdzie bawiło się jeszcze pełno ludzi. Zayn pociągnął mnie do baru gdzie wypiliśmy jeszcze kilka drinków. Gdy tak sobie siedzieliśmy jego dłoń zaległa na moim biodrze. Spojrzałam na niego i posłałam mu uśmiech i puściłam mu oczko.
- O tu jesteście. - powiedział Louis siadając na moje kolana. Dobrze, że Zayn wziął w porę rękę, bo by wpadliśmy.
- Louis jesteś ciężki.- zawyłam śmiejąc się.
- Marchewka.- powiedział gryząc mnie w rękę.
- Ałaaa idioto.- krzyknęłam chwytając się szybko za pulsujące miejsce.- Wariat.-powiedziałam i zrzuciłam go ze swoich kolan. Reszta się śmiała do bólu siedząc w około nas. Piliśmy sobie tak aż nie urwał mi się film...
                                                                *** Sam ***

Impreza trwała już dobre trzy godziny i szczerze mówiąc jakoś za dobrze się nie bawiłam.
Wszyscy gdzieś znikli i zostałam sama jak palec, dosłownie. Siedziałam na kanapie i przyglądałam się tańczącym nastolatkom, którzy byli już dobrze napici i naćpani. Moim jedynym towarzyszem był pluszowy miś, który siedział, a raczej leżał obok mnie i ciągle gapił się w moją stronę.
-Kurwa pieprzony pedo-bear !!! - krzyknęłam i rzuciłam go w stronę bawiących się ludzi. Na szczęście nikt się tym nie przejął i nawet lepiej. Kiedy popijałam sobie drinka podszedł do mnie Niall i usiadł koło mnie. Chyba tylko On i Ja byliśmy trzeźwi z całego tego grona.
-Hej, przepraszam, że Cię zostawiłem, ale Harry nalegał, abym z nim potańczył - uśmiechnął się do mnie i puścił oczko.
-Spoko - odpowiedziałam i znowu zaczęłam pić drinka.
-Jesteś zła ?
-Niall oczywiście, że nie. Niby dlaczego ? Każdy ma prawo się zabawić, od tego jest impreza.
-No, ale ty chyba się za dobrze nie bawisz, bo siedzisz tutaj sama i nic nie robisz.
-Rozgryzłeś mnie - zawyłam i odstawiłam kieliszek na stół.
-Masz może ochotę zatańczyć księżniczko - poprosił mnie do tańca.
-Pewnie, że tak żabko - odparłam i pociągnęłam go w stronę parkietu.
Nasze ciała poruszały się w rytmie muzyki, a ludzie przyglądali się nam z zaciekawieniem. W pewnym momencie zaczęłam wykonywać dzikie ruchy. Niall to zauważył bo uśmiechnął się do mnie i zaczął tańczyć w podobny sposób co ja.
Ten chłoptaś nieźle tańczy - przeszło mi przez myśl.
Kiedy skończyła się Ta piosenka
 zatrzymaliśmy się i czekaliśmy na kolejną. Znowu zaczęliśmy wyginać nasze ciała to w prawo to w lewo i na boki. W pewnym momencie mnie, a Nialla dzieliło tylko kilka centymetrów. Wszystko działo się w spowolnionym tempie, a on zbliżał się do mnie coraz bliżej i bliże, aż w końcu nasze usta złączyły się w jedność, chyba się przemieściliśmy bo siedziałam na blacie, a on muskał moje usta. Znowu poczułam stado motyli w brzuchu i miałam nogi jak z waty, moje serce biło jak oszalałe. Czułam się jak w siódmym niebie. To był cudowny pocałunek, szczery i czuły. Zaraz się rozpłynę.

-Przepraszam - wyszeptał do mnie blondyn, gdy się od siebie oderwaliśmy.
-Za co ? - zapytałam lekko zdziwiona.
-Że Cię pocałowałem - spuścił głowę, ale ja mu ją uniosłam.
-Nie masz za co - odpowiedziałam i tym razem to ja złączyłam nasze usta.
-Kocham Cię Niall, wiem, że nie znamy się zbyt długo, ale czuję, że to właśnie jesteś moim księciem z bajki - wyszeptałam i lekko się zarumieniłam.
-Ja, ja też Cię kocham Sam, odkąd Cię ujrzałem to już wiedziałem, że to właśnie Ty jesteś tą osobą, którą szukałem przez całe swoje życie. Spadłaś mi z nieba jak anioł.  Po tych słowach leciutko musnęliśmy swoje usta i poszliśmy szukać reszty paczki. Po chwili ich odnaleźliśmy, ale chyba źle się stało.
-Co tu się dzieje !!! - wrzasnęłam.
-Cholera Sam nie drzyj się tylko pomóż nam ją z tond zabrać !!! - krzyknął Louis.
-Co wyście jej zrobili - zbulwersował się Niall.
-Nic, jak przyszliśmy siedziała przy barku z Zayanem i piła drinki, aż nagle zemdlała. Dobrze, że w ostatniej chwili ją złapałem - odrzekł.
-Dobra chodźcie - złapałam się za głowę i przyglądałam się jak Niall,Louis i Harry wynoszą moją najlepszą przyjaciółkę z imprezy.

                                             *Dwadzieścia minut później w domu * 
Chłopcy zanieśli Nine do pokoju i położyli ją na łóżku. Chciałam ją przebrać, więc wygoniłam ich z pokoju i zrobiłam to co miałam zrobić.
-Coś ty dziewczyna ze sobą zrobiłam - powiedziałam i wyszłam jak najciszej z Jej pokoju.
Powędrowałam do siebie i wzięłam gorącą kąpiel. Zmyłam makijaż i przebrałam się w piżamę.
Chłopcy czekali w salonie, więc poszłam do nich.
-Hej - wymusiłam uśmiech.
-I jak śpi już - spytał zatroskany Harry.
-Tak śpi - machnęłam głową.
-Wiecie co ta impreza to był zły pomysł - stwierdził Louis.
-Nina i Zayan totalnie odpłynęli, tylko, że Nina śpi w łóżku, a on na kanapie ehhh - powiedział Louis.



-Jak chcecie to zostańcie na noc już tutaj, bo nie będziecie wracać o tej porze do domu i nie będziecie budzić Zayana. Są dwa pokoje gościnne jak coś - poinformowałam chłopaków.
Oczywiście Harry i Lou poszli spać do jednego pokoju, a Louis stwierdził, ze chce spać sam, więc Niall został bez łóżka.
-A ja - zrobił smutną minę jak szczeniaczek.
-Ty śpisz na podłodze - stwierdzili chłopcy.
-Dlaczego - spłynęły mu już łzy po policzkach.
-Wy to jesteście świnie - powiedziałam i przytuliłam Horanka.
-Niall Ty będziesz spał ze mną, a Oni niech się wypchają - wystawiłam im język.
-Dzięki - uśmiechnął się i uściskał mnie jeszcze mocniej niż ja go.
-Uuuuuu - zaczęli wszyscy wyć. Nawet Zayan przez sen zaczął buczeć Uuuuu.
-Hahaha on tak zawsze ? - zapytałam.
-Tak - odparli.
-Aha tak a pro po lamy. Cmoknijcie się w tyłeczki i idźcie spać papa - pomachałam im i powędrowałam z Niallem do mojego pokoju.
-Ja śpię po prawej - poinformowałam chłopaka.
-To ja po lewej - powiedział.
Porozmawialiśmy chwilę o dzisiejszym dniu i postanowiliśmy położyć się spać. Niall przytulił się do mnie i objął mnie w swoje ramiona. Szczerze to spodobało mi się to, ale jeszcze nie jest moim chłopakiem więc niech nie pozwala sobie następnym razem na takie coś. Dzisiaj mu podaruję. Chwilę jeszcze jarałam się tym, że Niall śpi do mnie przytulony. Potem zasnęłam....


_____________________________________________________________________________
No i jest już 6 rozdział weeee ^^.
Bardzo wam dziękujemy za tyle komentarzy pod poprzednimi rozdziałami :*
Co sądzicie o tym rozdziale ? Jak myślicie, czy Niall poprosi Sam o chodzenie ? Czy Nina i Zayan będą razem ? To w kolejnych na które zapraszam już :D Jeśli chcecie nam przedstawić swoje blogi zakładka SPAM. No więc do następnego Nina&Nana