środa, 13 lutego 2013

Rozdział 1

                                                    * Z perspektywy Samanthy *

- Ej śpiochu wstawaj, już godzina 7:45, a ty nie jesteś gotowa - usłyszałam niezadowolony głos nad swoją głową.
-Emmm, mamo jeszcze tylko pięć minutek proszę - ledwo co powiedziałam i znowu zasnęłam.
- Po pierwsze ja nie jestem twoją mamą, a po drugie nie ma pięć minutek tylko podnoś ten swój kościsty tyłek z łóżka i zapierdzielaj do łazienki !!! - tym razem nie moja mama wydarła się na mnie.
Oczywiście ja na to nie reagowałam i dalej śliniłam się w moją ukochaną poduszkę. Już powoli znowu odpływałam, lecz niestety nie dopłynęłam nigdzie, a dlaczego ? Bo oczywiście ktoś wylał na mnie wiadro zimnej wody, była to oczywiście Nina, moja najlepsza przyjaciółką z którą znamy się od pieluch. Nasi rodzice się przyjaźnili i to dzięki nim my stałyśmy się przyjaciółkami, lecz, kiedy ja miałam pięć lat w wypadku samochodowym zginął mój tato. Przeżywałam to strasznie i nie chciałam nigdzie wychodzić, ani nic jeść nawet nie miałam ochoty spotykać się z Niną. Ale ona nie chciała odpuścić i w końcu wyciągnęła mnie z moich czterech ścian, w których spędziłam wiele czasu. Wtedy okazało się, że jesteśmy nie rozłączne jak papużki. Nasza przyjaźń rozkwitała cały czas. Kiedy Nina miała czternaście lat jej mama zmarła, wtedy to ja jej pomogłam wydostać się z jej pokoju, w którym tkwiła tak jak ja kiedyś.Pół roku później ojciec Niny wylądował za kratami za handel narkotykami i prowadzenie mafii. Wtedy Nina miała zamieszkać u dziadków. Ona, ani Ja tego nie chciałyśmy, bo jej dziadkowie mieszkali na końcu Polski. Udało nam się ich namówić, aby Oni przeprowadzili się do Warszawy. I dzięki temu Nina mieszka naprzeciwko mnie i jesteśmy razem, ale już mniejsza o to, bo przez to wszystko zapomniałam, że muszę ją zabić.
- Powaliło Cię !! - wydarłam się na cały głos i zerwałam się z łóżka jak jakaś opętana.
- Mnie ? Chyba żartujesz. W końcu ktoś musiał Cię wyrwać z tego łóżka. Za niedługo to Ty się chyba z nim ożenisz  wiesz ? - Zachichotała i wystawiła mi język.
-Wiesz Co ?
-Nie wiem - zaśmiała się.
- Tym razem podaruje Ci tego psikusa, ale następnym razem usmażę Cię w piekarniku zrozumiano ?
-Hymm no nie wiem czy zrozumiano, ale niech Ci będzie.
Postanowiłam zakończyć naszą cudowną rozmowę, bo była bez sensu. Po chwili podeszłam do szafy i wyjęłam z niej  strój, który naszykowałam sobie wczoraj. Może ta sukienka i obcasy to przesada, ale Ja lubię tak się ubierać. Kiedy byłam już ubrana, przypudrowałam sobie nosek i pomalowałam rzęsy. Nie jestem wielbicielką tapet na twarzy wolę być naturalna, ale nie raz muszę jakoś wyglądać.
-I jak wyglądam ? - wyszłam z łazienki i spytałam Ninę o mój wygląd.
-Tak szczerze ? To wyglądasz bosko, każdy chłopak na Ciebie poleci.
-Hahaha weź mnie nie rozśmieszaj z tymi chłopakami, przecież dla nich jestem brzydka więc wiesz, a co do mojego wyglądu to dzięki i wzajemnie - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Kiedy spojrzałam na zegarek, była już godzina 8:15, czyli zostało nam jeszcze piętnaście minut. W szybkim tempie zeszłyśmy na dół do salonu, gdzie siedziała moja mama i oglądała TV. Podbiegłam do niej na szpilkach, tak wiem jestem bardzo mądra i pocałowałam ją w policzek i powiedziałam papa. Nawet nie zdążyła mi nic odpowiedzieć, bo byłam już po za domem. Po pięciu minutach razem z Niną byłyśmy już przed szkołą. Wszędzie stały same plastikowe lale i śmiały się bez powodu, a chłopcy jak to oni zarywali do nich i mówili jakie to One są piękne ehh żenada. Nie miałyśmy zamiaru tego wszystkiego wysłuchiwać, więc poszłyśmy usiąść na ławkę, która znajdowała się daleko od tych panienek.
- Co powiesz na ogromne zakupy, po zakończeniu roku szkolnego ? - zapytała mnie Nina
-Ty się pytasz co ja powiem !? - wytrzeszczyłam moje gałki oczne i otworzyłam szeroko oczy.
-Pewnie, że idziemy na zakupy !! - wydarłam się i ją przytuliłam.
-Ej bo mnie udusisz - ledwo co powiedziała moja przyjaciółka, wtedy Ją puściłam i się uspokoiłam.
-Ale od razu po zakończeniu, czy jeszcze idziemy do domu się przebrać ? - ponownie spytałam
-No od razu, bo jestem nakręcona i w ogóle, a ty nie ?
-Też jestem nakręcona dudusiu ty mój - zaśmiałam się. Pewnie każdy się zastanawia dlaczego duduś. Od chyba roku mówię tak do każdego, wzięło się to od mojej ulubionej bajki o takim nie wiem co to było, ale wyglądało jak jakiś dziobak i wtedy spodobało się mi jego imię i mówię tak cały czas, o wszystkim, dosłownie  o wszystkim, nawet jedzenie jest dudusiowe.
Z moich przemyśleń i zastanowienia wyrwała mnie moja best friends.
-Haloo Żwirek do Muchomorka jesteś tam !! - machała mi ręką przed twarzą.
- Tutaj Muchomorek tak jestem i Cię słyszę - odpowiedziałam i zaczęłam się śmiać jak jakaś nienormalna.
-Nie no Nina, my to mamy teksty nie z tej ziemi co nie ?
-Hahaha no ba, że tak, ale pośmiejemy się potem. Teraz chodź na boisko, bo wszyscy się już ustawili oprócz nas.
Razem podążyłyśmy w stronę boiska i  ustawiłyśmy  się za chłopakami, bo nie lubimy stać na samym początku, to jest takie krępujące, bo każdy gapi się na Ciebie jak na jakąś przynętę i ma wzrok jak by chciał Cię pożreć. Chyba przez jedną godzinę dyrektorka paplała coś jacy to my dobrzy i w ogóle, ale kiedy skończyła się jej przemowa wszyscy bez chwili zawahania wybiegliśmy z terenu szkoły nie obracając się za siebie, nie wiem jak mi to się udało, ale nie połamałam sobie nóg. Kiedy się trochę uspokoiło razem z Niną poszłyśmy w stronę centrum handlowego na szał zakupów, po drodze spotkałyśmy kolesi z naszej klasy i oczywiście zapytali o to co się spodziewałam.
-Hej laski macie dzisiaj jakieś plany - zapytał Mark, klasowy wyrywacz.
-Hymm wiesz co tak - odpowiedziałam robiąc dziwną minę.
-A co takiego robicie ? Nie wolicie iść na imprezę i się napić się alkoholu ?
-Ty to jesteś debil - powiedziała lekko wkurzona Nina, ale ją uspokoiłam. My nie lubimy imprez i pić alkoholu w ogóle po co to nam ? Szczęścia to nie daje.
-Wiesz co Mark, dobrze wiesz, że my nie pijemy więc spadaj, aha no i my mamy już swoje plany więc nara- odparłam i razem z Niną wyminęłyśmy jego paczkę i jego. Chyba go zgięło, bo już nic nie powiedział i nie namawiał nas.
-Tak to się robi kochana - uśmiechnęłam się do mojej przyjaciółki i ruszyłyśmy w stronę centrum. Pierwszy sklep jaki odwiedziłyśmy to H&M, kupiłyśmy sobie dużo sukienek, dżinsów, szortów, bokserek, bluzek i wiele innych rzeczy. Potem poszłyśmy do  Camaieu, Kappahi, Orsay, Douglasa, Cliff Sport i Empiku. Kupiłyśmy bardzo dużo ubrań, kosmetyków i książek. Już nie mieściły się nam torby w rękach więc poszłyśmy do kawiarni Carte D'or, postawiłyśmy zakupy na ziemi i usadziłyśmy swoje tyłeczki w wygodnych fotelach.Zamówiłyśmy dwie czekolady na gorąco z bitą śmietaną i posypką, oraz dwa serniki z galaretką i truskawkami. Nigdy nie żałujemy sobie słodkości hehe.
-Ej Sam, mam pomysł - wyrwała mnie z zamyślenia Best Friend.
-Hymm jaki ? - zapytałam zaciekawiona, bo Nina zawsze ma fajne pomysły.
-Co ty na to, abyśmy pojechały do Londynu za trzy dni na całe wakacje ?
-Świetny pomysł, ale mama - posmutniałam.
-Mamą się nie martw jutro wszystko załatwimy i na pewno pojedziemy.
-Jesteś pewna ? Bo wiesz ja z chęcią pojadę, nawet bardzo chcę jechać, oby się udało.
-Oj uda się na sto procent, nawet dwieście, a poza tym jesteśmy już dorosłe więc my decydujemy o naszym życiu - pocieszała mnie Nina.
-No tak jesteśmy dorosłe, ale kasa sama do mnie nie przyjdzie - powiedziałam.
-Na pewno da Ci kasę, ona Cię kocha i chce dla Ciebie jak najlepiej.
-Wiesz co walić wszystko i tak pojadę. Już się doczekać nie mogę omomom, może spotkamy jakiś seksownych chłopaków i przeżyjemy letnią miłość - wydarłam się na cały głos i zaczęłam tańczyć swój tanieć szczęścia. Pewnie wyglądało to komicznie, bo każdy się na mnie patrzył jak na jakąś chorą psychicznie.
-Ej Sam spokojnie, nacieszysz się jutro jak wszystko załatwimy, a teraz siadaj i jedź bo zaraz twój talerz będzie pusty, a uwierz mi mam chrapkę na twój sernik.
-Pfffff spadaj, sernik jest moim dzieckiem i ja go zjem, będę kanibalką huehue, nie no żartuję zjedz go całego jest twój - powiedziałam i pocałowałam ją w policzek. Potem to tylko obserwowałam jak pożera sernik.

                                                                                ***
                                                                             * Nina *

Nie ma to jak siedzieć sobie w kawiarni z najlepszą przyjaciółką po wielkich zakupach i jeszcze do tego wpierdzielać pyszny sernik. Normalnie kosmos ! A w dodatku prawdopodobnie jedziemy do Londyn, gdzie chcemy spotkać ładnych chłopaków i w dodatku przeżyć gorący romans. O tym tylko można marzyć, ale teraz wszystko się spełni...
- O czym myślisz ?- spytała mnie patrząc prosto w mój pusty już talerz.
- O tym wyjeździe, już nie mogę się doczekać.- pisnęłam radośnie.
- Będzie wspaniale. Hue hue hue- zaśmiała się Samantha.
- Dobra zbierajmy się, bo zaraz będą dzwonić.- mruknęłam patrząc na swój telefon, który pokazywał już późną godzinę.
- No chodźmy.- powiedziała moja przyjaciółka, która już po chwili stała gotowa z masą swoich zakupów. Zaśmiałam się na ten widok.
- Z czego się śmiejesz ?- fuknęła blondynka.
- Ha ha , pięknie wyglądasz.- powiedziałam ciągle się śmiejąc.
- Spadaj.- powiedziała uderzając mnie jedną z torebek. Cicho się jeszcze zaśmiałam, a następnie zebrałam swoje torby i ruszyłam w pogoni za moją best friend, która wyszła już na dwór zamawiając nam taxi, bo bo kto normalny szarpałby się z masą toreb przez połowę Warszawy. No oczywiście my, ale dziś się na mnie nie chciało, a w dodatku było już dość późno, a Stephanie i Anthony na pewno już się martwią.
- No wsiadaj wariatko !-powiedziała Sam ciągnąc mnie za rękaw mojej koszuli. Zaśmiałam się cicho i wsiadłam do samochodu podając adres kierowcy.

-To jak jutro u mnie ?- spytałam szczerząc się niemiłosiernie, stojąc na chodniku przed domem dziadków.
- No ok, pamiętaj iż masz pomóc mi uprosić moją mamę na ten wyjazd.- mruknęła pokazując mi przy tym język.
- Nie bój się, twoja mama się zgodzi, gorzej z moim dziadkami.- powiedziałam wypuszczając powietrze z  płuc.
- Ehhh zobaczymy co będzie jutro, dobranoc.-powiedziała mocno mnie przytulając i dając buziaka w policzek.
- Dobranoc.- odpowiedziałam wtedy gdy ta już była przy swoim domu, szybko więc się ocknęłam, zebrałam się i weszłam do środka.
- Jestem !- krzyknęłam ściągając buty, następnie udałam się do salonu gdzie siedzieli dziadkowie.
- Co tak sługo ?- spytał Dziadek.
- Martwiliśmy się.-powiedziała Babcia patrząc na mnie.
- Nie potrzebnie. Zasiedziałyśmy się w kawiarni, a po za tym byłyśmy na ogromnych zakupach.- powiedziałam szeroko się uśmiechając, pogadałam jeszcze chwilę z nimi, a następnie udałam się na górę do swojego pokoju. Szybko zamknęłam drzwi, wszystkie torby opróżniłam wrzucając to do szafy, oczywiście bez składania jak to miałam w zwyczaju, następnie wyciągnęłam swoją piżamę i ruszyłam wziąść długą kąpiel, która trwała około 30 minut, kolejno wysuszyłam włosy i udałam się na łóżko, gdzie przeglądłam wszystkie strony, tt, fb , a potem to już z wyczerpania padłam na poduszkę i zasnęłam...


- Halo pobudka- usłyszałam głos swojej babci nad moim uchem.
- No już jeszcze chwila.- mruknęłam zakrywając się poduszką.
- Sam cię dowiedziała.- powiedziała jeszcze starsza kobieta i wyszła, następnie usłyszałam kroki zapewne mej przyjaciółki i cichy śmiej.
- Nina wstawaj już po 12.- usłyszałam śmiech mojej przyjaciółki.
- Chwila.- powiedziałam przecierając oczy i powolutku się dźwigając.
- No wreszcie.- powiedziała przeczesując swoją blond szopę.- Wiesz twoja babcia robi bardzo pyszne naleśniki z nu....- powiedziała nie dokończając.
- Z czym ?- spytałam patrząc się na nią jak na wariatkę.
- Z Nuteee....
- No z czym kurde !- powiedziałam podniosłym głosem co bardzo zdarzało mi się przy pobudce.
- Z nutellą.- powiedziała a ja wytrzeszczyłam oczy.
-  Babcia użyła mojej nutelli ?- spytałam niedowierzając
- Nom.- powiedziała Sam cicho się śmiejąc. Szybko zerwałam się na nogi i zbiegłam o mało nie zabijając się na schodach do kuchni gdzie siedzieli dziadkowie śmiejąc się.
- Babciu czy ruszyłaś moją nutellę ?- spytałam stojąc ze skrzyżowanymi dłońmi.
- Tak, bo wiedziałam iż uwielbiasz naleśniki z nimi.- powiedziała pokazując na stos pyszności. Podeszłam do nich i już po kilku minutach niczego nie było, a reszta towarzystwa głośno sobie żartowała.
- Ej noooo.- powiedziałam wycierając zabrudzoną buzię.
- No spytaj ich o ten wyjazd.- szepnęła mi blondyna.
- Babciuuuu...- powiedziałam szeroko się uśmiechając.
- No tak co chcesz ?- spytała wyglądając za okrągłych okularów.
- Bo wiesz, mam już 18 lat i bardzo chciałabym pojechać do Anglii do Londynu z Sam.- powiedziałam lekko się uśmiechając.
- No nie wiem, a co z waszym angielskim ?- spytał dziadek.
- Perfekcja.- powiedziała Samantha szeroko się uśmiechając.
- No nie wiem.
- No proszę nooooo. -powiedziałyśmy obie na raz.
- No dobrze.- powiedziała Babcia, my głośno krzyknęłyśmy i zaczęłyśmy tańczyć jakiś taniec.
- A co z mamą Sam ?- spytał dziadek.
- Idziemy spytać.- powiedziałam przeczesując swoją szopę.
- No ale się najpierw może przebierz co ?- spytał dziadziuś szeroko się uśmiechając.
- A no tak.- powiedziałam lekko się rumieniąc.
- Uciekamy.- powiedziała blondyna ciągnąc mnie na górę, gdzie ubrałam to, włosy spięłam w koka i następnie z blond szopą ruszyłyśmy do niej z szerokimi uśmiechami...


No tak to pierwszy rozdział, mam nadzieję, że się spodoba :D Pisany wspólnie hue hue hue , dziękujemy za miłe komentarze pod prologiem, jesteście wspaniali. Rozdział II już za niedługo- pozdrawiam i ślę gorące buziaki - Nina & Sam

7 komentarzy:

  1. Wakacje w Londynie mrr. Zdziwiłam się ze dziadkowie tak szybko puścili Nine, ale skoro ma już 18 lat to w cale nie jest takie dziwne. Rozdział mi się podoba. Fajnie, ze są takimi przyjaciółkami i wspierały siebie w trudnych chwilach. Jestem ciekawa co się wydarzy w Londynie!
    Już sobie wyobrażam jakąś kłótnie między nimi o chłopaków czy coś w tym rodzaju haha.

    http://yourselfinmyposition.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaaaajebisty rozdział!Czekam na kolejne^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Żwirek do muchomorka - rozwaliło mnie to.
    Nina musiała byc grzeczna skoro dziadkowie ją puśćili samą. Dobrze, że ma taka przyjaciółkę od serca.
    Nie mg sie doczekać nn.
    Pozdrawiam, Isiia <3.

    http://just-trust-isiia999.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger!Więcej informacji tutaj: http://opowiadaniesummerlove.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest supeer, z przyjemnością będe czytac tego bloga <3
    www.sameemistakess.blogspot.com -Mam nadzieje,że wpadniecie albo jedna z was wpadnie i skomentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hm... Fajny początek ;) Już na początku można się pośmiać, a główne bohaterki są ciekawie przedstawione, zaraz biorę się za czytanie następnych rozdziałów ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super blog :) Obserwuję , liczę na rewanż :D

    OdpowiedzUsuń