poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 2

                                                    * Z perspektywy Samanthy *

Nie spodziewałam się, że dziadkowie Niny tak szybko się zgodzą na Jej wyjazd, ale fajnie, że się chociaż zgodzili, bo  z moją mamą zapewne będzie gorzej, będzie mi robiła wykłady, że to ja za młoda jestem, lub, że ktoś mnie jeszcze porwie i zgwałci to cała ona, ale jakoś ją przekonamy, a jak nie to pojadę bez jej zgody bo jestem już pełnoletnia, chociaż.... chyba bym tego nie zrobiła. Mniejsza o to, kiedy Nina skończyła się przebierać to od razu wybiegłyśmy z jej domu i pobiegłyśmy w stronę mojego.Kiedy chciałyśmy już otworzyć drzwi to się zawahałam.
-Emmm Nina, a jak Ona się nie zgodzi - zagryzłam mocno żeby i zacisnęłam dłonie w pięści.
-Oj Sam nie martw się tak tym, na pewno się zgodzi, aha i wyluzuj bo zaraz zęby Ci wylecą kochana - puściła mi oczko i po chwili otworzyła drzwi. Powoli weszłyśmy do środka i udałyśmy się do salonu. Zdziwiłam się bo mamy nigdzie nie było, kiedy zrezygnowana chciałam rzucić się na kanapę podeszła do mnie Nina i wręczyła mi jakąś karteczkę.
-Co to? - zapytałam zdziwiona.
-Nie wiem, zobacz - odparła i usiadłyśmy na kanapie, po czym zaczęłam czytać na głos to co się na niej znajdowało.

                                           Kochana Sam, dzisiaj nie zamieniłyśmy żadnego słowa, ale to nic. Ja wrócę do domu około godziny 22:30. Jak chcesz to Nina może u nas nocować. Papa.
                                                                                                                          Mama
-Chcesz u nas dzisiaj nocować ? - zapytałam uradowana.
-Ty pytasz czy chcę ? Pewnie, że tak - odpowiedziała i zaczęłyśmy tańczyć jak szalone. Kiedy skończyłyśmy włączyłam 4fun w telewizji, akurat leciała piosenka "Kiss You" Ona Direction. My z Niną ich kochamy, są tacy słodcy. Wszystko bym oddała tak jak i moja przyjaciółka, żeby ich spotkać, ale to tylko głupie marzenie, które i tak się nigdy nie spełni.
-Ej Sam !! - usłyszałam krzyk Niny.
-Co !! - odkrzyknęłam.
-Ścisz muzykę ok !!! - znowu podniosła ton. Szybko ściszyłam i patrzyłam się na nią jak wryta. Jej oczy były takie ogromne, a uśmiechała się od ucha do ucha.
-Emm wszystko w porządku ? - zapytałam mojego muchomorka.
-Ta..kk !! - zapiszczała i rzuciła się na mnie. To nie był dobry ruch bo razem leżałyśmy plackiem na podłodze, ja najbardziej na tym ucierpiałam, bo to ona mnie przygniatała, a nie ja ją.
-Złaź ze mnie - ledwo co z siebie wydusiłam, ale na szczęście mój kochany grzybek zszedł ze mnie i mogłam normalnie oddychać i funkcjonować.
-Co ci odbiło !? - zapytałam lekko wkurzona.
-Sory, ale tak się podekscytowałam, że nie mogłam się opanować.
-Ale czym się podekscytowałaś ? Chyba nutella na Ciebie źle wpływa kochana - stwierdziłam i zaczęłam machać rękoma jak jakiś profesorek.
-Dziewczyno to Ty o niczym nie wiesz ?? - otworzyła szeroko usta i wpatrywała się we mnie z ogromnym zdziwieniem.
-Co mam wiedzieć ?? - wykrzywiłam się.
-Kobieto za dwa tygodnie w Londynie mają zagrać koncert One Direction, Ty to rozumiesz !!! - zaczęła piszczeć, skakać, płakać i się śmiać zarazem. Przez chwilę nie docierało to do mnie, co przed chwilą usłyszałam, musiałam to sobie wszystko powolutku przeanalizować. Kiedy dotarło do mnie to co Nina powiedziała, dopadła mnie głupawka, latałam po całym domu piszcząc. Nie mogłam w to uwierzyć, że One Direction zagra koncert w Londynie, a my akurat wtedy tam będziemy. Po trzydziestu minutach razem się uspokoiłyśmy, ale byłyśmy strasznie wyczerpane, więc udałyśmy się do kuchni. Wypiłyśmy całą butelkę soku pomarańczowego i włączyłyśmy laptopa, aby przeglądnąć twittera i facebooka. Wszystko było po staremu i nic ciekawego się nie wydarzyło.
-Ej Sam, może kupimy bilety na ich koncert - zaproponowała Nina, oczywiście się zgodziłam.
Weszłyśmy na specjalną stronkę i zakupiłyśmy ich bilety, miałyśmy szczęście, bo zostały akurat dwa, to jest chyba przeznaczenie, kupiłyśmy bilety Vip.Teraz to wszyscy muszą się zgodzić na nasz wyjazd. Żeby umilić sobie czas do przyjazdu mamy włączyłyśmy film " Keith", kocham miłosne filmy, są cudowne, czasami lubię sobie pomarzyć i wyobrazić sobie, że to ja tak się zakochałam ahhh. W czasie filmy Nina zadzwoniła  do swojej babci i spytała czy może u mnie nocować, oczywiście się zgodziła. Po kilku minutach jej babcia przyniosła jej piżamę, szczoteczkę i jakieś kosmetyki. Do przyjazdu mamy brakowało jeszcze dwóch godzin wiec, kiedy skończył się film włączyłyśmy drugi " Ostatnia Piosenka". 

                                                        * Dwie godziny później *
-Hej dziewczynki - usłyszałam, głos mamy.
-Cześć mamo - powiedziałam.
-Dzień Dobry - uśmiechnęła się Nina.
-Jak wam minął dzień ? - zapytała moja rodzicielka.
-Hymm był bardzo Ciekawy, a twój ?
-Było też interesujący - zachichotała.
-Mama ?? - powiedziałam i postanowiłam z nią pogadać o wyjeździe do Londynu.
-Tak ?
-Możemy pogadać o czymś ?
-Pewnie - odpowiedziała i razem zasiadłyśmy do stołu, oczywiście z Niną, bo bez niej to by nie miało sensu.
-No to tak emmm bo wiesz są już wakacje i ja mam skończone osiemnaście lat co nie ?
-Tak i ? - zrobiła zaciekawioną minę.
-No i mam takie pytanko czy emm... puściłabyś mnie na dwa miesiące do Londynu razem z Niną ???
-Chyba zwariowałaś, jeszcze ktoś Cię porwie i coś Ci się stanie. Nie ma mowy - starała się wypowiedzieć te słowa spokojnie.
-Ale dlaczego, mam już skończone osiemnaście lat, a poza tym będę z Niną. Nic nam się nie stanie mamo błagam - zrobiłam błagalną minę jak kot ze shreka.
-Sam, wiesz, że ja się o Cibie martwię, nie chcę, aby coś Ci się stało skarbie - odpowiedziała i spuściła głowę w dół.
-Mamo nie musisz się o mnie martwić, poradzę sobie. Proszę mogę jechać ? Będziemy rozmawiać codziennie, błagam mamo to dla mnie ważne.
-Hymmm zastanowię się dobrze ? - odpowiedziała i przesłała mi uśmiech.
-Dziękuje kocham Cię - wyszczerzyłam swoje białe kły i udałam się z Niną do mojego pokoju.


                                                            * Piętnaście minut później*
Zeszłyśmy do kuchni, a raczej zbiegłyśmy i od razu skierowałyśmy się do mojej mamy po odpowiedź.
- I jak - zapytałam lekko podenerwowana.
Nastała chwila Ciszy, zanim moja rodzicielka sie odezwała.
-Zgadzam się.
-Kocham Cię, jesteś cudowna. - zaczęłam skakać jak jakaś  nienormalna .
-Ale.. masz do mnie dzwonić każdego dnia i na siebie uważać dobra ? - zapytała
-Ok, ok, ok mamo dziękuję - uśmiechnęłam się i razem z Niną pobiegłyśmy do mojego pokoju.

-Jezu jak ja sie cieszę Nina, rozumiesz to ? Ona się zgodziła i mogę jechać - wtuliłam się w moją najlepszą, ale to najlepszą przyjaciółkę.

-Tak wiem, kurde już się nie mogę doczekać. Już pękam w środku ze szczęścia Sam. 
Rozmawiałyśmy o całym wyjeździe chyba do trzeciej nad ranem, ale w końcu zmęczenie dawało się we znaki, więc położyłyśmy się do łóżka i odpłynęłyśmy.

                                                            * Perspektywa Niny * 

Nie no nie mogę uwierzyć, że mama Sam się zgodziła, a najlepsze jest iż idziemy na koncert One Direction. Normalnie zaraz chyba się ze szczęścia posikam. No tak nie mogę, bo śpię w jednym łóżku z tym pajacem, więc wolę się nie kompromitować. Po za tym jest już ranek około 11 a my jeszcze śpimy, znaczy blondi śpi, a ja sobie leżę. Powoli zaczęłam wstawać, jednak to był nie najlepszy pomysł, bo swoim ogromnym tyłkiem zjebałam się na podłogę. Masakra. Wstałam powoli i na paluszkach podeszłam do szafy Samanthy, po czym szybko wybrałam sobie zestaw i wbiegłam do łazienki co było kolejnym błędem, bo podłoga była zalata jeszcze wczorajszą wodą, bo oczywiście nasza kochana blondynka zapomniała zakręcić wieczorem wody i dopiero jej mama powiedziałam nam wczoraj, że jest pełno wody i próbowałyśmy to wszystko sprzątnąć, ale do końca się nie udało. Ale wracając do rzeczywistości leżałam sobie cała mokra na podłodze i głośno się śmiałam.
- What the fuck ?- usłyszałam nad sobą głos Sam, która do końca jeszcze nie kontaktowała i zanim jej powiedziałam, żeby tu nie wchodziła to ta leżała już na mnie, a jej tyłek gniótł mi moją twarz.
- Weź zejdź ze mnie.- powiedziałam spychając ją do największej kałuży. Zaśmiałam się na widok jej twarzy, bo wyglądała naprawdę przerażająco.  

- Wyglądasz masakrycznie.- zawyłam wstając.
- Lepiej zobacz siebie.- powiedziała turlając się ze śmiechu po podłodze. Spojrzałam do lustra i zaczęłam piszczeć, włosy całe mokre, wczorajszy makijaż, stanik i majtki aż przez moją koszulę było mi widać, bo oczywiście cała byłam morka.
- Mówiłam.- powiedziała śmiejąca się Sam.
- No ok, wyglądam idiotycznie, ale i tak cię kocham.- zawyłam mocno ją przytulając. Dałam jeszcze jej buziaka w polik i wypchnęłam ją z danej przestrzeni, po czym wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam włosy, wysuszyłam całą łazienkę i ubrałam wsześniej przygotowany zestaw, który nie ucierpiał w upadku na podłogę, włosy rozpuściłam i lekko się umalowałam, po czym wyszłam i spojrzałam na moją przyjaciółkę, która siedziała mokra przed laptopem i szeroko się uśmiechała.
- Nina !- krzyknęła.
- Nie musisz krzyczeć, bo za tobą stoję.- mruknęłam posyłając jej uśmiech.
- Czy to moje ubrania ?- spytała patrząc na mnie. Uśmiechnęłam się tylko szeroko i puściłam jej oczko, po czym klepiąc ją w tyłek wepchnęłam ją do łazienki, a sama usiadłam przed jej laptopem i zaczęłam przeglądać różne strony, czyli tt, fb, yt i inne. Skończyłam akurat wtedy gdy Sam wyszła z łazienki ubrana w to. Posłałam jej szeroki uśmiech i razem ruszyłyśmy na dół, jednak po drodze, kochana blondyna wymyśliła, by zjechać po schodach w misce. Najpierw ją wyśmiałam, ale potem ona sama wsiadła i chciała jechać, więc szybko wskoczyłam ku niej i obie próbowałyśmy zjechać, lecz miałyśmy pecha, bo obie się wypierdzieliłyśmy z niej i wylądowałyśmy na samym końcu schodów.
- Ha ha.
- Ha ha.
- Dziewczyny co wy wyrabiacie ?!- krzyknęła mama Sam. Spojrzałyśmy obie na siebie i ponownie wybuchnęłyśmy głośnym śmiechem.
- No już, chodźcie, bo zrobiłam śniadanie.- powiedziała ponownie ciocia. Szybko wstałam i wbiegłam do kuchni gdzie zjadłyśmy gofry z owocami. Potem obie wraz z ciocią udaliśmy się do dziadków, gdzie miałyśmy dostać jakiś wspólny prezent od naszych opiekunów.

- Usiądźcie w salonie. My zaraz przyjdziemy.- powiedziała Babcia biorąc mamę Sam i dziadka do kuchni. Spojrzałam na Samanthę, która była jakaś smutna.
- Ej co się dzieje ?- spytałam mocno ją przytulając.
- Nic, po prostu lekko boję się tego wyjazdu.- mruknęła blondynka.
- Oj, przesadzasz. A tak w ogóle to powinnyśmy zamawiać już samolot skoro chcemy już tam być.- zawyłam dając jej buziaka w policzek. Szybko pobiegłam po laptopa i razem z nim zbiegłam do salonu gdzie siedziała już cała reszta.
- No usiądź już, bo chcemy wam coś przekazać.- powiedział dziadek szeroko się uśmiechając.
- Więc co do tego wyjazdu, to chcieliśmy wam przekazać iż zakupiliśmy wam dom, znaczy się ja i dziadek mamy domek w Londynie, więc chcieliśmy, abyście obie go odziedziczyły i w nim zamieszkały. Teraz właśnie kończone są prace remontowe, więc jak zajedziecie tam dziś w nocy, to wszystko będzie gotowe.- powiedziała Babcia dając nam klucze od naszego domku. Jak to fajnie brzmi.
- Kolejna sprawa to, tu macie pieniądze na wszystko co chcecie tam sobie kupić, no na wszystkie potrzeby.- powiedziała mama Sam, kładądz na stół niezłą sumkę pieniędzy, które były dla mnie i dla Sam zebrane od naszych opiekunów.
- Jeszcze jedno tu macie bilety . Zamówiliśmy wam już je, byście się nie męczyły, wylatujecie dziś o 22. A tu macie pieniądze na zakupy, więc radze wam się streszczyć, bo dość długo spałyście dziś.- powiedział dziadek śmiejąc się z nas. Przytuliłyśmy ich i obie ruszyłyśmy na zakupu, gdzie kupiłyśmy sobie wiele ubrań, kosmetyków, nowe walizki, buty, biżuterię i jeszcze wiele innych rzeczy. Do domu wróciłyśmy około godziny 18, ponieważ udałyśmy się jeszcze na lody. Gdy doszłyśmy do naszych domów, rozłączyłyśmy się i poszłyśmy się pakować. Mi oczywiście zajęło to około 2 godzin, bo na nic nie mogłam się zdecydować. Szybko jeszcze zbiegłam na kolację, następnie już tylko siedziałam z dziadkami w salonie słuchając ich kazania na temat bezpieczeństwa.
- No już jestem.- powiedziała blondynka, wpadając do mnie do salonu z 4 walizkami. Zaśmiałam się na ten widok.
- No to czas się żegnać, bo zaraz przyjedzie taxi.- powiedziała ciocia.
- Proszę was bądźcie grzeczne.- powiedziała babcia całując mnie w policzek i mocno przytulając. Dziadek zrobił tak samo, następnie obie z Sam udałyśmy się do gotowej taksówki i odjechałyśmy.
- Już nie mogę się doczekać.- powiedziałam szeroko się uśmiechając.
- Ja też.- powiedziała Sam puszczając mi oczko.




                                                    *** W samolocie ***
Własnie siedziałyśmy w samolocie lecą już do wymarzonego Londynu. Było już dość późno, jednak widoki za okno były wspaniałe. Niestety blondyna zasnęła, więc podziwiałam je sama.  Ucieszyłam się na widok Big Bena czy taż ogromnego oka Londynu.

                                                            ***
Zmęczone weszłyśmy do naszego domku i do razu udałyśmy się spać, zwiedzanie domu zostawiłyśmy na jutro...






Kolejny rozdział, mam nadzieję, że wam się spodoba :)
Dziękujemy za miłe komentarze pod I rozdziałem. Jesteście wspaniali ;*
Kolejny rozdział już za nie długo. :D                                                               Buziaki Nina & Sam

9 komentarzy:

  1. ojeeeeej. Jak dobrze, że jej mama się zgodziła. I jeszcze ten domek ah marzenia <3 I koncert 1D . Zazdroszcze im! Jestem ciekawa jak dziewczyny poznają chłopaków. Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że mama się zgodziła. ; )
    Jestem ciekawa jak opiszecie spotkanie dziewczyn z chłopakami ; D
    I ciekawe czy dziewczyny przeżyją rozczarowanie ze strony idoli ; p
    Czekam na nn, wiec piszcie szybciej ^^
    Isiia <3.
    P.S
    Zapraszam do siebie ; )

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! ^^ Jestem ciekawa w jakich okolicznościach pozna chłopaków. Oby było zabawnie ^^
    Ps. W międzyczasie zapraszam: have-a-hope-to-trust.blogspot.com/ Za niedługo prolog ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, właśnie! Twój blog ląduje w moich linkach na blogu! ^^

      Usuń
    2. Ale ze mnie gapa...
      Zapomniałam (o najważniejszym!)wspomnieć, abyś informowała mnie na gg: 46395470 o nowym rozdziale! ^^

      Usuń
    3. Miło, że Ci się podoba :)
      Oczywiście wpadniemy na twojego bloga i dziękujemy ^^
      Nana i Nina

      Usuń
  4. Fajne <3
    Zapraszam do siebie.Mam nadzieje ,ze zainteresują Cię losy Niall'a i Jasmine oraz ,że zostawisz coś po sobie :D
    http://reason-to-smilex.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. to dopiero drugi rozdział, ale z przekonaniem mogę stwierdzić, że zapowiada się bardzo dobrze, obie macie talent, który warto rozwijać, dlatego życzę dużo, dużo weny na następne rozdziały czy opowiadania. pozdrawiam cieplutko (:
    www.lastyearwithlou.blogspot.com - zapraszam na nowy rozdział :)
    www.ihatemyperfection.blogspot.com - nowy blog :)

    OdpowiedzUsuń