piątek, 29 listopada 2013

Rozdział 27

Jak się okazało Sam miała tylko alarm. Dali jej leki przeciw bólowe i mogliśmy wrócić do domów. Właśnie siedziałam na kanapie z Zayn'em, a reszta była u siebie. Nagle mój telefon zaczął wibrować.
- Halo. - powiedziałam.
- Cześć Nina.- powiedział mój szef.
- Dzień Dobry.- powiedziałam zdziwiona.
- Chciałbym cię zaprosić na drinka dzisiaj, wybierzesz się ?- spytał.
- No dobrze.- powiedziałam.
- Przyjadę po ciebie tak za 2 godzinki.- powiedział.
- Dobrze, to do potem.- powiedziałam i się rozłączyłam. Zayn patrzył na mnie dziwnie.- No co ?- spytałam patrząc na niego dziwnie.
- Kto to ?- spytał jedząc popcorn.
- Szef.- mruknęłam.
- Co ten sukinsyn chciał ?- spytał zdenerwowany.
- Opanuj się Zayn. Zaprosił mnie na drinka.- powiedziałam nie patrząc na niego, ponieważ wiedziałam, że będzie zły.
- Zgodziłaś się ?- spytał.
- Tak.- mruknęłam.
- Pojebało cię ? Nina !- krzyknął, a ja się wystraszyłam.
- Zayn uspokój się .- powiedziałam ze łzami w oczach.
- Nie Nina. Martwię się o ciebie, a on jest podejrzany wobec ciebie po tym co próbował ci robić.- powiedział i mocno mnie przytulił.- Nie płacz przepraszam. - powiedział i mocno mnie przytulił.- Masz dzwonić kiedy będzie się działo coś nie ciekawego.- powiedział i ucałował mnie w czoło, a ja kiwnęłam głową.
- Kocham cię siostrzyczko.- powiedział i cmoknął mnie w nos. Cicho się zaśmiałam.
- Idę się ogarnąć Zayn.- powiedziałam , po czym go przytuliłam i poszłam do siebie , tam wzięłam prysznic , ubrałam czystą bieliznę, zrobiłam sobie make up, włosy rozpuściłam i ubrałam to. Następnie zeszłam na dół , bo był już czas. Malik w korytarzu mocno mnie przytulił i jeszcze raz poprosił bym do niego dzwoniła w razie niebezpieczeństwa. Obiecałam mu , że to zrobię, po czym wyszłam i wsiadłam do limuzyny szefa. Przywitałam się z nim i udaliśmy się na jakąś imprezę. Tam usiedliśmy w loże i zamówiliśmy drinki. Wypytywał mnie o moje życie, to co mogłam to mu opowiedziałam, on też mi opowiedział pare rzeczy. Wydawał się być dzisiaj dość miły póki nie doszli do niego jego znajomi. To sami czarni. Byłam trochę wystraszona, bo nie miałam do czynienia z tymi ludźmi. Piłam drinka i wsłuchiwałam się w ich rozmowę, parę razy oni zadali mi pytanie, na które grzecznie im odpowiedziałam. Gdy byłam już po 5 drinku  wyszłam do łazienki. Tam poprawiłam się i gdy miałam wychodzić do łazienki wszedł mój szef. Był uśmiechnięty , a jego oczy były lekko zakrwawione. Przeprosiłam go i chciałam wyjść, jednak on wpił się w moje usta. Wyrwałam się i uderzyłam go z liścia. On przycisnął mnie do ściany i znowu wpił się w moje usta, zaczął dotykać mojego tyłka, a potem wsadził dłonie w moje intymne miejsce. Rozpłakałam się, nie chciałam by mnie zgwałcił, bałam się. Kiedy próbował mnie rozebrać do łazienki wszedli jego koledzy. Boję się- pomyślałam. Zaczęli się kłócić, potem jeden z nich powiedział bym uciekała, wybiegłam z klubu zapłakana i zadzwoniłam do Zayna.
- Halo- powiedział zaspany.
- Zayn, prosze przyjdź po mnie.- powiedziałam płacząc.
- Nina co się dzieje ? Gdzie jesteś ?- spytał, a ja zamarzałam z zimna.
- Proszę przyjedź. To klub FlowerDrink.- zająkałam się.
- Czekaj tam zaraz będę.- powiedział i się rozłączyłam i czekałam na niego.


                                    *** PERSPEKTYWA SAM ***

Byłam przestraszona, kiedy przyjechaliśmy do szpitala, bałam się, ze stracę dziecko, że go nie zobaczę, miałam przed oczami najgorsze, ale to okazało się tylko zwykłym alarmem. Dziecku nic nie grozi, wszystko jest dobrze, przeszłam kontrolę i lekarz zadał mi kilka pytań, jednym z nim było to czy piję napoje procentowe, a drugim czy palę, oczywiście odpowiedziałam, że NIE. Muszę dbać o dziecko i o swoje zdrowie, a gdyby moi przyjaciele, a tym bardziej Niall dowiedzieli się, że takie coś zaszło zabili by mnie. Ale na szczęście nie będą musieli.
Po wszystkim pojechaliśmy do domu, a Nina i Zayn pojechali do siebie. Nie byłam zła, w końcu też mają swoje własne życie. Muszę być wyrozumiała, oczywiście wolałabym, żeby byli przy mnie, ale cóż, nie mogę mieć wszystkiego i każdego przy sobie, kiedy będę chciała.
-Widzisz kochanie, mówiłem, że wszystko będzie dobrze, a Ty tak panikowałaś - uśmiechnięty blondyn pocierał swoim kciukiem moją dłoń. Był  bardzo czuły i zawsze wyrozumiały, zdarzało się nam pokłócić, ale po chwili znowu się godziliśmy i obdarzaliśmy czułymi pocałunkami.
-Wiem, wiem, ale czy Ty byś się nie bał na moim miejscu ? Nie myślałbyś, że naszemu maleństwu może się coś stać ? Nie myślałeś o najgorszym ? - z moich ust zaczęły wypływać pytania, a w oczach pojawiły się pierwsze łzy, które wypłynęły i strumieniem spływały po moich rozgrzanych policzkach.
-Ej skarbie, proszę nie płacz, taka piękna kobieta jak Ty nie może płakać, spokojnie Sam, nie myśl, wycisz się. Oczywiście, że się bałem, ale byłem dobrej myśli - dodał po chwili i złożył delikatny pocałunek na moim czole, dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że wzrok każdego ,kto aktualnie przebywał w salonie był skierowany na naszą dwójkę. Niespodziewanie nasi przyjaciele wstali i przytuli się do nas, dzięki czemu powstał grupowy uścisk, a na mojej twarzy pojawił się lekki uśmiech, a łzy ustały. Tacy przyjaciele to skarb, prawdziwy skarb.
-Kocham was - wyszeptałam i zamknęłam oczy, tak jak myślałam ich odpowiedź była następująca :
-My Ciebie też mamusiu - zaśmiałam się cicho i ich odepchnęłam.
-Tylko nie mamuśka bachory - wstałam z kanapy i spojrzałam na nich złowieszczo.
-Okey - zaczęli się bronić, na co wybuchłam niepohamowanym śmiechem i bez żadnego słowa wyszłam z salonu. Skierowałam się do mojego pokoju, gdzie zamierzałam przejść do łazienki, w celu orzeźwiającej, a zarazem relaksującej kąpieli w pianie.
Kiedy zamierzałam już zdjąć moje ubrania, oraz bieliznę do pomieszczenia wszedł mój chłopak.
-Cześć, mogę się dołączyć ? - zapytał.
-Oczywiście, ale się nie przestrasz, a na mało miejsca nie narzekaj - dotknęłam swojego brzucha, po czym On zrobił to samo.
-Już nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie na świat. Jakie będzie, czy to chłopiec czy dziewczynka, po kim odziedziczy kolor oczu, urodę, chcę ujrzeć je, zobaczyć jaki będzie miało nosek, kolor włosów, cały czas sobie wyobrażam nasze dziecko, wiem na pewno, że będzie cudowne, jedyne w swoim rodzaju,pokochamy Je, a ono pokocha nas. Stworzymy idealną rodzinę, a nasi przyjaciele sprawią, że to wszystko będzie lepsze. Wiem, że będę miał trasy i próby, ale to nie przeszkodzi nam w prowadzeniu normalnego życia, zawsze będziecie mogli przebywać ze mną, z chłopcami. Nieraz może się zdarzyć, że coś nie wypali, ale pogodzimy się z tym, poradzimy sobie z tymi problemami. Pamiętaj jeżeli pomiędzy nami wystąpi jakiś zgrzyt obiecuję, że od razu postaram się go naprawić. Nie pozwolę żeby moja księżniczka się złościła - po jego przemowie rozpłakałam się od razu, to było takie piękne i słodkie, czuję, że będzie idealnym ojcem, nasze życie będzie cudowne, pełne przygód, jego kariera nie zaszkodzi nam. Aktualnie jest spokojnie, więc nie obawiam się niczego, jestem dobrej myśli.
-N-nniall, nie wiem co po-oo-wwiedzieć - wyjąkałam.
-Perełko nic nie mów - zrobił szybki krok w moją stronę i wpił się w moje usta, liżąc moją dolną wargę prosił o dostęp, który od razu mu dałam. Walka pomiędzy naszymi językami się rozpoczęła, kiedy nie mogłam już oddychać odsunęłam się od niego i spojrzałam w jego błękitne jak ocena oczy.
-Kocham Cię.
-Ja Ciebie też.

Kiedy znaleźliśmy się w wannie odetchnęłam głośno. Ciepła woda sprawiła, że poczułam pewną ulgę, zapomniałam o wszystkim, rozluźniłam się. Patrząc na Niall'a czuł to samo.

-Kiedy masz najbliższy koncert ? - zapytałam po chwili.
-Tydzień po świętach lecimy do Los Angeles. Będziemy tak góra dwa - trzy dni. A dzisiaj i do końca tego tygodnia najprawdopodobniej mamy próby.
-Aham - mruknęłam. Ale cóż taka praca piosenkarza, poradzę sobie, bez mojego głodomora - ochlapałam go wodą, przez co On zrobił to samo i zaczęła się wojna na wodę.
-Ejjjj koniec, poddaje się ! - krzyknęłam, śmiejąc się.
-Rozejm ?
-Rozejm - podałam mu rękę.
-Trochę zabawy nigdy nie zaszkodzi prawda Niall ?
-Prawda Samantho.
-Kochanieeeeee ? - dałam nacisk na "e"
-Hymmm ?
-Zaśpiewasz mi coś, proszę zrobiłam maślane oczka.
-Dobrze, ale jak wyjdziemy i się ubierzemy. Wtedy wezmę gitarę i będę nucił dla was.
-Dziękuje.
-Dla Ciebie wszystko.


                                      *** Po wyjściu z kąpieli ***

Kiedy wyszliśmy z wanny, wytarliśmy się ręcznikiem i poszliśmy się ubrać.
Postanowiłam założyć TO. Spodnie na szczęście były w dużym rozmiarze i idealnie opinały mój brzuch, nie cisnąć go przy tym. Wyglądałam idealnie.
Kiedy weszłam do pokoju Niall siedział już na łóżku z gitarą i nucił pod nosem piosenkę. Już wiedziałam, że to będzie coś niesamowitego. 
-Gotowa ?
-Zawsze i wszędzie - zapiszczałam.
-To jest nasza nowa piosenka " You & I "
-Zamieniam się w słuch.
I nastała cisza, a pierwsze dźwięki z ust Nialla zaczęły nieść się echem po pokoju.





I figured it out
I figured it out from black and white
Seconds and hours
Maybe they hide to take some time


I know how it goes
I know how it goes to wrong and right
Silence and sound
Did they ever hold each other tight like us?
Did they ever fight like us?


You and I
We don't wanna be like them
We can make it 'till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us
No, nothing can come between
You and I
Oh You and I


I figured it out
Saw the mistakes of up and down
Meet in the middle
There's always room for common ground


I see what it's like
I see what it's like for day and night
Never together
Cause they see the things in a different light like us
But they'd never tried like us


You and I
We don't wanna be like them
We can make it 'till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us


Cause You and I


We don't wanna be like them
We can make it 'till the end
Nothing can come between
You and I
Not even the Gods above
Can seperate the two of us
No, nothing can come between
You and I (You and I)
You and I (You and I)


We can make it if we try
You were right


Oh You and I 

-T-ttoo było niesamowite, piękne, nieziemskie - powiedziałam na jednym tchu. I kiedy wypowiedziałam te słowa mój chłopak się zarumienił i spuścił głowę na dół.
-Dzięki skarbie - spojrzał na mnie i puścił oczko. Czegoś tu nie rozumiem raz zawstydzony a chwilę później maczo ?
-Nie udawaj mi tu maczo, widziałam jak się zarumieniłeś.
-Co ? O czym Ty mówisz ?
-A o Tym - dotknęłam paluchem jego policzka, a następnie go w niego uszczypnęłam.
-Auuuuaaaa. Przestań, dobra masz rację, błagam nie szczyp -  i to mi się podoba.
-Przyznajesz się ?
-Tak?
-Słucham ? Chyba nie dosłyszałam.
-Nie mów słucham, bo Cię wyr.... - nie dokończył bo go uszczypnęłam dwa razy mocniej, niż przedtem.
-Kuuuurrrrr - i znowu uszczypnięcie.
-Nie przeklinaj przy dziecku, niewyżyty blondynie, a i nie wyruchasz - zgasiłam go.
-Wow.
-Sam, awansowałaś na wyższy poziom w byciu złośnicą i waleniu sucharów.
-Dziękuje - prychnęłam i pocałowałam go. Ahh ten mój głuptas.
-Masz ochotę na.....

_________________________________________________________________________

Cześć kochani ;*** jak wam się podoba ?
-Jak Zayn zareaguje na to co się wydarzyło ? Nina w ogóle mu powie ? A Sam i Niall ? tworzą idealną parę ? zastanawiacie się jaka będzie płeć dziecka ? Jakie będzie i po kim odziedziczy urodę, a może będzie takie jak mamusia i tatuś, ale w lepszej wersji ?

Mamy dla was niespodziankę związaną z tą słodką parką :)

Do zobaczyska ludziska ;***
to jak 6 komentarzy next ? Mamy nadzieję, że się postaracie ;) 




4 komentarze:

  1. ten blog jest zajebistttttttttttttttttyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy czekam na nek st a co do dziecka nie ważne jakie będzie najważniejsze żeby było zdrowe <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Wsaaaniały rozdział :D
    Głupi szef. Pedał jebany. Dobrze że Nina mu uciekła. Dzięki bogu że zadzwoniła juz do Zayna...
    Sam nic nie jest... A już podejrzewałam najgorsze.
    Czekam na next.
    Pozdrawiam. <3
    ~ @Roxy_Wachowiak
    ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. <3
    Będzie dziewczynka jak Niall ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. To opowiadanie jest świetne . Nie da się przestać . Zayn jest uroczy , ze się tak opiekuje Niną . A Horan w roli tatusia to takie jedno wielkie awwwww. *-* koocham <3 czekam na next @TediBetii

    OdpowiedzUsuń